[ Pobierz całość w formacie PDF ]

bowała go zanurzyć.
Ani drgnął.
Ej, nie wygłupiaj się. Musisz... - Zaśmiała mu się do ucha.
O to ci chodzi? - Pochylił się i gwałtownym ruchem zrzucił ją
do wody.
Wypłynęła, prychając gniewnie.
- Niedoczekanie twoje.
Chlusnęła mu wodą w twarz, zalewając oczy.
Poczuł smak chloru. Przez chwilę nic nie widział, jednak udało
mu się złapać ją za rękę i przyciągnąć do siebie. Straciła na
moment równowagę, objął ją i przytrzymał za ramiona.
Odchyliła głowę i spojrzała na niego jakby zza przejrzystej
poświaty. Szarpnęła się.
- Puść mnie, ty draniu - sapnęła.
Poczuł jej ciepły oddech.
- Niby dlaczego?
Naparła na niego całym ciałem. Ciepła i mokra, miękka i krą-
gła. Zaświtało mu, że może powinien zrewidować swoje po-
glądy na temat seksu.
Jeśli mnie nie puścisz, to cię ugryzę.
Obiecanki cacanki. - Zdecydowanie zmieniał poglądy.
S
R
Otworzyła szeroko oczy.
Ej, to nie fair. Wykorzystujesz sytuację.
Przecież to ty mnie zaatakowałaś.
- Jestem ranna. Mam chorą stopę. Już zapomniałeś?
Kiedy ją pocałuję, poczujesz się znacznie lepiej.
Odkąd to leczysz pocałunkami?
Prowadzę badania naukowe. Możesz wziąć w nich udział.
Jej zielone oczy zachwycały go. Przysunął się do niej bliżej i
ujął pod brodę. Czując gładką, miękką skórę, zaczął głaskać
kciukiem pełne wargi. Zapragnął je pocałować. Nie zdążył.
Ugryzła go. Szybko, zwinnie, fantastycznie. Zwolnił uścisk i
odskoczył od niej.
Ej, ugryzłaś mnie!
Ostrzegałam! - Rzuciła się do ucieczki.
No, maleńka, doigrałaś się. - Puścił się za nią niczym torpeda
kierowana w cel. Płynął coraz bardziej pobudzony, rozkoszując
się jej obecnością, jedno tylko mając w głowie: dostać ów po-
całunek.
Płynęła bezszelestnie niczym rekin zabójca za zapachem krwi.
Zamierzała dotrzeć do wodospadu i zza wodnej kurtyny zaata-
kować raz jeszcze. Diego był jednak większy i silniejszy, więc
kiedy Ruthie skręciła, żeby schować się za wodospadem z le-
wej strony, zanurkował w prawo i wynurzył się przed Ruthie.
Zapiszczała, zanurkowała i roześmiana wypłynęła obok. Przy-
ciągnął ją do siebie. Tym razem nie protestowała.
- Kobieto, jesteś mi coś winna - wyszeptał.
Jej piersi unosiły się i opadały w rytmie jego oddechu. Po twa-
rzy spływały stróżki wody. Korciło go, by ich do-
S
R
tknąć językiem, więc kiedy jeden ze strumyczków opłynął jej
usta, już nie umiał się powstrzymać. Pocałował ją.
Ruthie zesztywniała nieco, ale zaraz poddała się.
Serce zabiło mu mocno. Zamknął oczy. W swoim życiu cało-
wał się z mnóstwem kobiet, lecz teraz czuł coś tak wspaniałe-
go.
Ruthie musiała czuć to samo. Z dzikim pomrukiem przycisnęła
się mocniej do niego, oddając pocałunek. Jej odpowiedz rozpa-
liła go jeszcze bardziej.
Jedną ręką objęła go za szyję. Druga badawczo krążyła po jego
piersi. Natknęła się na mały krzyżyk i ujęła w palce chłodny
metal. Krzyżyk był pamiątką po Leah.
Diego powoli, z ociąganiem, przerwał pocałunek. Widząc w
zielonych oczach rozczarowanie, znowu się pochylił, ale Ru-
thie zadrżała, potem odepchnęła go.
Jest ci zimno. - Spróbował znów ją przyciągnąć i ogrzać, do-
tykać, pieścić, ale oparła się.
Ten wodospad... - zaczęła, lecz oboje wiedzieli, że o coś inne-
go tu chodzi. Wodospad wcale nie był chłodniejszy od wody w
basenie. Ruthie wyglądała na oszołomioną i niespokojną. - To
nie jest dobry pomysł.
Dała znać o sobie zablizniona rana.
Ale dlaczego? Oboje jesteśmy dorośli.
Jest wiele powodów. - Wpatrywała się w opadające wody. - Po
prostu nie mogę.
Nie możesz? Nie chcesz? Czy nie masz ochoty?
To nie tak! - odrzekła szybko, nerwowo. - Nie myśl o tym w
ten sposób.
Więc w czym problem?
Już ci mówiłam. Nie spotykam się z mężczyznami. Odkąd. .. -
Urwała gwałtownie.
S
R
Diego domyślał się przyczyny jej wahania. Czyżby nadal ko-
chała swojego męża? Bał się zapytać wprost. Zamiast tego po-
prosił:
- Opowiedz mi o Jasonie.
Przez chwilę przyglądała mu się zdumiona, po czym odwróciła
się i schowała twarz w dłoniach. Zakłuło go w sercu. Teraz już [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • © 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates