[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mym początku naszej znajomości i trwa przy tym.
- Nie chce mieć dzieci? - zdziwiła się Sophie. -Pogubiłam się już.
- Nie chce być ojcem - wyjaśniła Maggie. - Nie chce się angażować.
- Co zamierzasz robić? - spytał James, siadając.
- Cóż, nie planowałam tego. Jak byłeś uprzejmy zauważyć, nie jestem
najmłodsza, i gdybyście mnie jeszcze tydzień temu spytali, zupełnie hipote-
tycznie, powiedziałabym, że mnóstwo zależy od ojca dziecka i od was
dwojga. Ale teraz sytuacja już nie jest hipotetyczna, a odpowiedz jest tylko
jedna: muszę urodzić to dziecko. Wy jesteście dla mnie najważniejsi, tak
było od momentu waszych narodzin, i z tym dzieckiem będzie podobnie.
Nie oczekuję od was, że zaczniecie skakać do góry z radości, ale miło by
mi było, gdybym, jak już ochłoniecie, mogła liczyć na wasze wparcie. Nie
przy wychowywaniu dziecka, tego nie oczekuję, natomiast będę potrzebo-
wała waszego \ wsparcia duchowego.
Sophie wstała, podeszła do matki i ją uścisnęła.
- Oczywiście, że cię z całego serca wspieramy. Jesteś wspaniała mamą.
Dasz sobie radę, a my zawsze będziemy przy tobie.
- Jak myślisz, Ben zmieni zdanie? - zapytał James.
- Nie wiem. Chciałabym tak myśleć, ale on zawsze bardzo zdecydowa-
nie negatywnie się na ten temat wypowiadał.
- Kiedy masz termin?
- W styczniu.
- To zostało jeszcze mnóstwo czasu na zmianę zdania.
- Chyba tak.
R
L
T
Maggie nie zwierzyła się dzieciom ze swojej nadziei, że tak się stanie.
Miała poza tym plan. Nie była pewna, czy się powiedzie, lecz postanowiła
spróbować.
Wymyśliła mianowicie, że jeśli będzie na bieżąco informować Bena o
przebiegu ciąży, on zacznie się identyfikować z dzieckiem i coś w jego ser-
cu drgnie.
Czekała, czy Ben zadzwoni po przyjezdzie do Ugandy, lecz telefon mil-
czał.
Kilka dni pózniej, napisała pierwszego e-maila.
Do: Ben Od: Maggie Temat: Pilne!
Przepraszam, że pytam, ale czytałam o wszystkich badaniach zaleca-
nych dla matek powyżej trzydziestego piątego roku życia i okazuje się, że
teraz właśnie mogłabym zrobić biopsję kosmówki. Robi się to w celu
sprawdzenia chromosomów pod kątem specyficznych chorób genetycz-
nych, na przykład zwłóknienia torbielowatego czy zespołu Downa. Nie palę
się do tego badania, ponieważ łączy się z pewnym ryzykiem, ale jeśli w
twojej rodzinie występowały jakieś choroby genetyczne, chciałabym o tym
wiedzieć, dobrze? Jeszcze ostatecznie nie zdecydowałam, czy poddam się
temu badaniu, zależy, czego się dowiem od ciebie. Załączam plik wyjaśnia-
jący, na czym to badanie polega. Nie jestem pewna, ile pamiętasz ze stu-
diów z zajęć z położnictwa, podejrzewam, że niewiele. Dzięki, Maggie
Palce Bena zawisły nad klawiaturą, kiedy zastanawiał się nad odpowie-
dzią na e-maila Maggie. Z początku wcale nie chciał otwierać korespon-
dencji od niej, nie chciał dać się wciągnąć w żadną dyskusję, nie chciał się
angażować, lecz tego listu nie mógł zignorować.
R
L
T
Do: Ben Od: Maggie Temat: Badania cd.
Dzięki za odpowiedz. Ucieszyłam się, że w twojej rodzinie, podobnie
jak w mojej, nie było żadnych chorób dziedzicznych, ponieważ upewniło
mnie to, że podjęłam słuszną decyzję. Poczekam jeszcze dwa tygodnie i
zamiast tamtego badania zrobię pomiar prze-. zierności fałdu karkowego.
Znacznie mniejsze ryzyko. W ogóle decyduję się na te ryzykowne badania
stwierdzające aberracje genetyczne tylko ze względu na mój wiek, więc ra-
czej jeszcze poczekam.
Maggie
Po tym e-mailu nastąpiła tygodniowa przerwa. W końcu Ben zaczął się
denerwować. Rozważał napisanie do Gabby z pytaniem, czy pocztą panto-
flową nie^ dowiedziała się czegoś o Maggie, lecz powstrzymał się, powta-
rzając sobie, że przecież nie chce się zbytnio angażować. Tego samego
dnia, tylko trochę pózniej, przyszła wiadomość od Maggie.
Do: Ben Od: Maggie. Temat: USG
Miałam dzisiaj USG. Położnik sprawdzał wymiary dziecka i porówny-
wał z moimi obliczeniami. Załączam dwa zdjęcia, gdybyś chciał zobaczyć
maleństwo.
Maggie
Ben usunął e-maila, nawet nie otwierając załączników. Wyczyścił też
zawartość kosza. Nie chciał oglądać dziecka. Gdyby je zobaczył, stałoby
się dla niego bardziej realne.
Pół godziny pózniej wciąż myślał o liście Maggie. Ogarnęły go wątpli-
wości, czy się zbytnio nie pospieszył, kasując go.
R
L
T
W przerwie między pacjentami nalał sobie kubek kawy, usiadł za biur-
kiem i wyciągnął portfel. Głęboko, za prawem jazdy, nosił stare zdjęcie.
Wyjął je. Było to zdjęcie z USG zrobione dziesięć lat wcześniej. Pokazy-
wało jego pierwsze dziecko, córeczkę Angelinę. Gdyby ktoś zapytał go,
dlaczego je zachował, pewnie nie umiałby odpowiedzieć. Nie pamiętał już,
kiedy ostatni raz na nie patrzył, lecz nigdy nie zapomniał, gdzie je trzyma.
Było jedyną pamiątką, jaką posiadał.
Ben pogładził zdjęcie. Otrzymał drugą szansę.
Czy powinien z niej skorzystać? Czy stać go na to?
Do: Ben Od: Maggie
Temat: Dwunasty tydzień
Dzisiaj słyszałam bicie serca dziecka - prawidłowe, silne. Całkiem
szybkie. Istnieje jakaś zależność pomiędzy tętnem i płcią, kusi mnie, żeby
to sprawdzić. Właśnie teraz zaczynają rozwijać się zewnętrzne cechy
płciowe. Badanie USG powtórzę w osiemnastym tygodniu, może wtedy się
dowiem, czy to chłopiec, czy dziewczynka. Mam cię zawiadomić? Właści-
wie nie jestem pewna, czy chcę to wiedzieć, ale zaczęłam się zastanawiać
nad imionami. Chcesz, żeby dziecko miało twoje nazwisko? Myślałam, że-
by dać mu moje, żeby nazywało się tak samo jak moje starsze dzieci. Masz
coś przeciwko temu, żeby nazywało się Petersen? Wiele pytań dzisiaj.
Przepraszam.
Maggie
PS Pomiar przezierności fałdu karkowego mam wyznaczony na następ-
ny tydzień.
R
L
T
Przeciwko?! Jasne, że mam. Pierwszą reakcją Bena była wściekłość. Je-
go dziecko ma nie nosić jego nazwiska! W życiu! Jego dziecko to członek
rodu McMa-honów!
Po chwili jednak się zreflektował.
Zaraz, zaraz. Kiedy zacząłem myśleć o tym dziecku jak o swoim?
Ale to przecież fakt, nie? Maggie jest w dwunastym tygodniu ciąży, za
dwadzieścia osiem tygodni urodzi moje dziecko. Zostanę ojcem, czy mi się
to podoba, czy nie.
Ben odchylił się do tyłu i przetarł oczy. Zostanie ojcem, ale jego dziec-
ko nie będzie go znało, nawet nie będzie nosiło jego nazwiska. Z drugiej
strony, myślał, nie można mieć i jednego, i drugiego, prawda? Nie może
odmawiać udziału w wychowaniu dziecka i jednocześnie oczekiwać od
Maggie, by nadała mu jego nazwisko. Dlaczego dziecko miałoby woleć na-
zwisko ojca, zamiast samego ojca?
Ben wiedział, że potrafiłby być dobrym ojcem. Zdawał sobie sprawę, że
karze swoje dziecko za coś, co nie jest jego winą - za własny błąd.
Czy nie jest jeszcze za pózno, żeby wszystko to naprawić?
Samolot dotknął płyty lotniska międzynarodowego Kingsford Smith w
Sydney. Był jasny zimowy dzień. W pierwszej chwili Ben chciał pojechać
prosto do Maggie, lecz zrezygnował z tego pomysłu. Wyciągnął wnioski z
poprzedniej niezapowiedzianej wizyty. Nie zamierzał prowadzić kolejnej
rozmowy zmęczony po długim locie, odczuwając skutki zmiany stref cza-
sowych.
Zarezerwował sobie pokój w hotelu Park Hyatt w najstarszej dzielnicy
Sydney, The Rocks. Zamierzał się przespać i dopiero jutro stawić się u Ma-
ggie. Miał nadzieję, że jeden dzień nie zrobi większej różnicy.
R
L
T
W hotelu natychmiast się położył, a następnego dnia obudził się już o
szóstej rano. Było zbyt wcześnie, by składać niespodziewane wizyty, na [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • © 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates