Laura MacDonald Siła perswazji 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Nie traci czasu, co? - parsknął śmiechem Seymour.
- Nie rozumiem? - Nadine starała się nadać swemu głosowi obojętne
brzmienie.
- Na tylnym siodełku siedziała Karen Ashton - odparł Seymour. - Te jej
kasztanowe włosy łatwo rozpoznać.
Nadine otworzyła drzwi i wysiadła. A więc tam się wybrał - znowu na
spotkanie z Karen.
- 83 -
S
R
Wchodząc do teatru zastanawiała się, czy poszli na rewanżowy mecz
squasha.
Kiedy Seymour kupował programy, przekonywała samą siebie, że to
absolutnie nie jej sprawa, co i z kim robi Angelo.
Z drugiej strony, mogli pójść gdzieś indziej - na przykład do restauracji.
A może po prostu zabrał Karen na przejażdżkę - przejażdżkę poprzez noc, na
wzgórze, by oglądać światła miasta...
Próbowała o tym nie myśleć, ale kiedy zgasło światło, nadal
zastanawiała się, co też w tej chwili robią Angelo i Karen. Wyobrażała sobie
rudowłosą dziewczynę na tylnym siodełku, w tym samym kasku, który nosiła
ona.
Czy Angelo też kazał Karen wsunąć dłonie pod kurtkę?
A jeśli nawet? Co ją to w ogóle obchodzi?
Zła na siebie, próbowała skupić się na sztuce. Był to jej ulubiony
 Pigmalion" Shawa, ale tego wieczoru zupełnie nie mogła się skoncentrować.
Po chwili znów jej myśli powróciły do Angela i Karen. Tym razem
wyobraziła ich sobie w przytulnej restauracyjce, przy butelce wina.
W pewnej chwili stwierdziła, że zamiast bohaterów sztuki widzi na scenie
Angela i Karen. Z ulgą powitała przerwę.
- Znakomita obsada, prawda? - rzekł Seymour.
- Tak, rzeczywiście - przyznała, modląc się w duchu, by nie poprosił jej o
bardziej szczegółową opinię.
Zła na Angela, że nieświadomie zepsuł jej wieczór, dotrwała jakoś do
końca drugiego aktu.
Kiedy po lekkiej kolacji Seymour odwoził ją do domu, myślami wciąż
była daleko.
Czy Angelo odwiózł Karen do domu? Czy zaprosiła go, by wszedł? Czy
może teraz właśnie...?
- 84 -
S
R
Kiedy dotarli na Acacia Avenue, była już u kresu wytrzymałości. Ku
swemu ogromnemu zdziwieniu zobaczyła przed domem zaparkowanego
spokojnie harleya. Nie było za to ani śladu Angela, Karen czy w ogóle
kogokolwiek.
Seymour zgasił silnik swego wolseleya i Nadine dopiero wtedy
przypomniała sobie o dobrych manierach.
- Wejdziesz na kawę? - spytała.
Miała jednak nadzieję, że odmówi. Marzyła, by jak najszybciej znalezć
się w łóżku.
- To bardzo miło z twojej strony, chętnie - odparł jednak.
W holu i na podestach paliło się światło, ale w całym domu panowała
cisza. Nadine domyśliła się, że matka już poszła spać. Kiedy przechodzili obok
pokoju Angela, też było tam cicho, a na górze okazało się, że i Paul już śpi.
Podczas gdy Seymour przeglądał płyty, Nadine przygotowała kawę.
- Jak się miewa twoja matka? - spytał, kiedy wróciła do salonu.
- Dobrze - odparła. - Teraz jest bardzo zajęta, bo przygotowuje się do
premiery.
- To już niedługo, prawda?
Seymour wziął od niej filiżankę i usiadł wygodnie w fotelu.
- Tak, za dwa tygodnie. - Nadine nalała sobie kawę i też usiadła na
kanapie. - Po premierze na pewno zorganizuje jakieś przyjęcie. Przyjdziesz?
- Dziękuję, z przyjemnością - odparł z uśmiechem.
Nadine dopiero teraz zauważyła, jak bardzo jest zmęczony. Rozmawiali
jeszcze przez chwilę. Po drugiej filiżance kawy Seymour westchnął i wstał.
- Pora ruszać - rzekł. - To był męczący tydzień. Nadine razem z nim
podeszła do drzwi.
- Nie schodz - powiedział. - Wyjdę sam.
- Nie, nie. Zresztą muszę i tak pogasić światła. Zostawili je tylko dla
mnie.
- 85 -
S
R
W milczeniu, by nikogo nie obudzić, zeszli na dół.
- Dziękuję ci, Nadine, za uroczy wieczór - rzekł już w drzwiach Seymour.
Delikatnie wziął ją w ramiona, a ona uniosła głowę. Ich pocałunek był
równie delikatny jak jego uścisk. Zwyczajny pocałunek przyjaciół. Zupełnie
niepodobny do tamtego, który Nadine tak dobrze zapamiętała.
- Dobranoc, Seymour. I dziękuję.
Patrzyła, jak oddala się ścieżką i wsiada do samochodu. Pomachała mu
ręką, cicho zamknęła drzwi i zasunęła zasuwę. Uniosła rękę do kontaktu, by
zgasić światło w holu i zamarła.
Z podestu patrzył na nią Angelo.
ROZDZIAA ÓSMY [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • © 2009 ...coÅ› siÄ™ w niej zmieniÅ‚o, zmieniÅ‚o i zmieniaÅ‚o nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates