X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Oszczędziłem ci tej wyprawy!
Zamknął drzwi i pocałował ją w policzek, po czym weszli
do kuchni. Helen zastanowił zarówno ton jego głosu, jak i nie
zapowiedziana wizyta. Chester zdobył się na jedno machnięcie
ogonem, by powitać znajomego mu przecież gościa.
- Kawa, piwo? - zaproponowała Helen.
- Może potem. - Okrążył kuchnię ze dwa razy, a potem
usiadł za sosnowym stołem. - Bo przedtem musimy porozma�
wiać...
- Oo? - Helen usiadła po drugiej stronie stołu.
- Miałem wizytę... - zaczął.
- Oo...?
- Tak, przyszła do mnie Kate.
Helen zaśmiała się nieszczerze.
- Zmiesznie to brzmi, wizyta, skoro pracujesz z nią przez
cały dzień.
- Praca to praca. Kate złożyła mi niemal oficjalną wizytę
w osobistej sprawie.
- Oo? - Wyraz twarzy Richarda nic nie zdradzał.
- Droga Helen, od wielu lat jesteśmy przyjaciółmi, prawda?
- ciągnął dalej poważnie.
- Oczywiście! - zgodziła się.
fe
- I powiem więcej: chyba zawsze mówiliśmy sobie prawdę,
nigdy nie kłamaliśmy. Mam rację?
Helen skinęła głową i wspomnieniami powróciła do czasów,
kiedy Richard się ożenił, a ona udawała, że bardzo ją to cieszy.
No, ale to nie było takie wyrażane słowami kłamstwo i dlatego
miała teraz prawo skinąć głową.
- Wobec tego spodziewam się, że i tym razem powiesz mi
prawdę.
- Oczywiście - odparła- Czy kochasz mnie, Helen?
Zastygła. Patrzyła na tę tak dobrze znaną sobie twarz - na
cofniętą linię włosów, na ciepły uśmiech, widziała pełne dobroci
brązowe oczy i pomyślała sobie, że tak, kocha go. Zawsze go
kochała.
- Tak, Richardzie - odparła wreszcie. - Kocham cię i chyba
zawsze będę cię kochała. " ......"
- Jedna rzecz wyjaśniona. Ja cię też kocham, Helen. Jesteś
moją najdroższą przyjaciółką. Nikt nie potrafiłby tak mi pomóc
przez ostatnie kilka lat, jak ty to zrobiłaś. I ja chyba też byłem
u twojego boku, gdy czułaś się opuszczona i kogoś potrzebowa�
łaś. I nikt, i nic nigdy tego nie zmieni. - Tak też uważam.
- Mam teraz inne pytanie, i też proszę o szczerą odpowiedz.
Czy kochasz Nicka?
Zaskoczyła ją bezpośredniość pytania. %7ładnego krążenia wo�
kół tematu, prosto z mostu. Helen odwróciła głowę, by nie
zobaczył bólu w jej oczach.
- Mów, Helen!
Odetchnęła głęboko i powiedziała: . ,
- Tak. Kocham go.
- Aha! - Ile treści potrafi się zmieścić w jednym wykrzyk�
niku. - Mamy więc nieco skomplikowaną sytuację. Kochasz
mnie i kochasz Nicka. Czy do mnie i do niego żywisz podobne
uczucie?
Długo się zastanawiała, nim udzieliła odpowiedzi:
- Nie, Richard. To jest inna miłość, różne uczucia.
- Czy pozwolisz, że spróbuję sprecyzować twoje uczucia do
Nicka? Tak, jak ja je widzę...
- Jeśli sobie życzysz. - Wzruszyła ramionami.
- Sprawa jest w zasadzie prosta - zaczął. - Moim zdaniem
ty czujesz do Nicka dokładnie to, co ja czułem do Diany.
- To, co ty do Diany? - Była absolutnie zaskoczona.
- Powiedziałaś, że mnie kochasz, niemniej to, co czujesz do
mnie, jest inne od tego, co czujesz do Nicka. Przedtem nie
dostrzegałaś tej różnicy, bo właściwie nigdy nie byłaś śmiertel�
nie zakochana. Ja tę różnicę dostrzegam, bo byłem zakochany
w Dianie. I wiem, że ty, kochając mnie, nie byłaś we mnie
zakochana. Chyba widzisz różnicę?
- W tym sensie ty też nie byłeś zakochany we mnie - po�
wiedziała.
Rozłożył ręce w geście, jakby prosił o wybaczenie. Patrzyła
na Richarda i oczami wyobrazni widziała wnętrze jego domu,
w którym na każdym kroku pielęgnowane były pamiątki po jego
zmarłej żonie. Richard jakby odczytał jej myśli.
- Wiem, powinienem już skończyć z ołtarzykami, który�
mi zapełniłem dom. Może jestem nawet tego bliski, ale po�
trzebuję jeszcze trochę czasu. Powoli wydobywam się z za�
paści. Dużo zawdzięczam tobie. Ale czasami myślę, że chy�
ba jednak nigdy powtórnie się nie ożenię... Nic nie mów! - Ge�
stem dłoni powstrzymał Helen, gdy chciała coś powiedzieć.
" 1
- Nie przyszedłem się użalać ani szukać współczucia. Chcia�
łem ci po prostu powiedzieć, jak to wygląda z mojego pun�
ktu widzenia. Mam dzieci, mam przed sobą trudne lata.
Nie wiem, może któregoś dnia... 0, jeszcze jedno: ja mam
dzieci, Helen, a ty nie. Potrzebujesz własnych dzieci. Musisz je
mieć.
Zamilkł. W kuchni panowała cisza przerywana tykaniem
ściennego zegara, lekkim chrapaniem Chestera, i wyciem wiatru
za oknami. Po chwili Helen zdobyła się na pytanie:
- Co ci właściwie powiedziała Kate?
- Spytała mnie, czy zdaję sobie sprawę, jakim jestem egoi�
stą. Powiedziała mi wprost, że ludzie zaczynają mówić, że cię
po prostu zwodzę. Powiedziała mi, że Nick jest w tobie zako� [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • © 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.