[ Pobierz całość w formacie PDF ]

uwierzą.
- A może pozwolisz, żebym ja to załatwił? I tak będę się widział
dziś z Annabelle.
Ben przemyślał to i zrozumiał, że będzie musiał ją włączyć do
dochodzenia przeciwko Cyrilowi. To dla niego najtrudniejsze w całej
130
RS
sytuacji, ale nie widział innego wyjścia.
Wyciągnął dłoń, a Johnny ją uścisnął.
- Może w najbliższych dniach powinniśmy porozmawiać o Jasonie
- rzekł Johnny, kiedy Ben zmierzał ku drzwiom. - W stosunkach z
chłopakiem będę potrzebował pomocy. Wiem, że nie bardzo mnie
lubi, i chciałbym to zmienić.
- Daj mu trochę czasu - rzekł wolno Ben. - Jase przeszedł wiele
rozczarowań i nie ma zamiaru nikomu od razu ufać. Ale próbuj.
Zmieni zdanie. To dobry chłopak.
- Wiem o tym. - Johnny odpowiedział z taką samą pewnością, jaką
Ben już wcześniej słyszał w jego głosie. - Mimo wszystko to przecież
syn Daisy, prawda?
Benowi kamień spadł mu z serca. Daisy i Jasonowi będzie dobrze z
Johnnym Calvadosem.
- Wpadnij, kiedy będziesz w Oyamie. Napijemy się piwa -
zaproponował Ben.
%7łałował, że nie może tu zostać i nadal rozmawiać z Johnnym,
zamiast spotykać się z Annabelle.
Cztery razy okrążył dom, zanim nabrał śmiałości, by zapukać do
jej drzwi. Serce waliło mu jak młotem, gdy usłyszał, jak zmaga się z
zamkiem.
Był tu, by załatwić coś konkretnego, napomniał się. Jeśli w
rozmowie nie poruszą spraw osobistych, Annabelle będzie musiała
zrobić pierwszy krok.
Był co do tego bardziej zdecydowany niż kiedykolwiek
To sprawa zasad i dumy.
Potem otworzyła drzwi i mógł myśleć tylko o tym, jak bardzo mu
jej brakowało.
Serce jej stanęło, gdy otworzyła drzwi na oścież i zobaczyła Bena.
W pierwszym odruchu chciała rzucić się w jego ramiona, ale coś w
jego twarzy, jakaś obcość, powstrzymało ją w ostatniej chwili. Jego
oczy były przymknięte, jakby spuścił zasłonę na ciepło, które kiedyś
przechowywał tam dla niej.
- Przepraszam, że cię niepokoję, Annabelle - rzekł sztywnym,
131
RS
oficjalnym tonem, który musiał być pozostałością po służbie w
policji. - Zaszły pewne okoliczności i myślę, że powinnaś o nich
wiedzieć. Dotyczą twojej firmy i wymagają natychmiastowego
działania.
- Wejdz.
Była zdumiona, że głos jej nie zawiódł. Odwróciła się i
poprowadziła go do salonu, a kiedy usiadł na fotelu, wybrała
siedzenie jak najdalej od niego. Splotła dłonie na udach, by ukryć, że
drżą, i czekała, aż zacznie.
- Wiem, że nie znosisz, kiedy wtrącam się w twoje sprawy, lecz
Jason powiedział mi, że Johnny i Daisy mają zamiar się pobrać, i to
mnie zaniepokoiło.
Zamilkł, obserwując ją. Wiedziała, że obawia się podobnego
wybuchu, jak ostatnim razem, kiedy omawiali problemy jej firmy.
Schroniła się za zasłoną milczenia i czekała, co Ben ma zamiar
jeszcze powiedzieć.
- Przeprowadziłem dochodzenie, dotyczące zarówno Pinetree, jak
i firmy Midas, ponieważ byłem przekonany, że Johnny okrada firmę.
Wciąż ją obserwował, bojąc się jej reakcji.
- I co odkryłeś?
Starała się mówić pewnym, opanowanym głosem, chociaż czuła
się tak, jakby odpadła jej dolna część żołądka. Wyniki bilansu
nadeszły dziś po południu, zanim wyszła z biura. Sprawa pewnych
depozytów przedstawiała się niejasno.
Wiedziała, że Johnny jest winien, i zadręczała się, jak ma postąpić.
Cyril był na konferencji w Vancouver, tak że nawet nie mogła tego z
nim omówić.
- Wykryłem, że Cyril Lisk pobierał gratyfikacje od wszystkich
firm, które pracowały dla Pinetree. Oczywiście spółka traciła
dochód, ponieważ zleceniobiorcy płacili mu z góry, a potem musieli
podnosić koszty, by coś zarobić. Zatem przy każdym kontrakcie
wydajecie o wiele więcej pieniędzy, niż powinniście.
Annabelle czuła się tak, jakby ktoś walnął ją pięścią w pierś. Nie
mogła złapać tchu. Patrzyła na Bena w milczeniu. Wcale nie Johnny,
132
RS
lecz Cyril. Otworzyła usta i znowu je zamknęła, niezdolna
wypowiedzieć słowa.
Ben wyciągnął wyprostowaną dłoń, jak policjant drogowy.
- Zanim mi powiesz, że absolutnie się mylę, że stary, dobry Cyril
nie mógłby robić czegoś takiego, przypomnij sobie ten czek, który
nie wpłynął wtedy, kiedy powinien. Cóż, przypuszczam, że Lisk
zrobił się pazerny. Mógł wpłacać takie czeki na inne konto i zabierać
dla siebie odsetki. Rozmawiałem z Johnnym i jestem przekonany, że
mówił prawdę, gdy twierdził, że dał ten czek Liskowi. Powiedziałaś,
że właśnie jemu powierzyłaś sprawy bankowe. Wszystko wydało się
tylko dlatego, że szef waszego banku przyjrzał się przez lupę
wpływom.
Chciała powiedzieć mu o przeprowadzonej kontroli, ale jej
żołądek znowu zrobił się ciężki. Zrobiła kilka wdechów i wydechów,
po których zakręciło się jej w głowie.
- Nie ma wątpliwości, że Lisk pobierał gratyfikacje, ale
potrzebujemy jakichś konkretnych dowodów, zanim się z nim
spotkamy i obwinimy go. Z mojego doświadczenia wynika, że faceci
tego typu zawsze prowadzą dla siebie jakieś zapiski. Chciałbym
przeszukać jego gabinet i zobaczyć, co znajdziemy. Chyba że wolisz
udać się na policję i resztę śledztwa pozostawić im.
Skandal, jaki by to wywołało, byłby ostatecznym ciosem dla firmy
będącej i tak w tarapatach. Nie miała co do tego wątpliwości.
- Nie chciałabym mieszać w to policji, przynajmniej dopóki nie
będę musiała. - Annabelle wstała, mając nadzieję, że utrzyma się na
nogach. - W biurze nikogo teraz nie ma. Wezmę klucze. Ben również
wstał.
- Mam na dworze motor. Spotkamy się tam za piętnaście minut.
Drzwi cicho zamknęły się za nim, a ona opadła na sofę, walcząc z
gwałtownym przypływem mdłości.
W gabinecie Cyrila nie było zapisków. Czując się jak
najnędzniejszy szpicel, Annabelle pomogła Benowi przejrzeć szafki,
szuflady biurka i nawet kosz na śmieci.
W końcu Ben podniósł biurkowy notatnik i znalazł pod nim pustą
133
RS
kopertę. Nosiła nadruk firmy prowadzącej roboty ziemne. Cyril
nabazgrał na niej  Morris Exc, $1000.00." Obok widniała data. Czek z
koperty został wyjęty. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • © 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates