[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ma City Beach rozstawiono blokady. Na głównej drodze policja zatrzymywała
samochody co cztery mile. Policjanci chodzili od sklepu do sklepu i rozdawa-
333
li listy gończe. Rozwiesili je na tablicach informacyjnych w  Shoney ,  Pizza
Hut ,  Taco Bell i dziesiątkach innych barów szybkiej obsługi. Radzili kasje-
rom i kelnerom, żeby mieli oczy szeroko otwarte, bo McDeere owie to bardzo
niebezpieczni ludzie.
Lazarov i jego ekipa zatrzymali się w  Best Western , dwie mile od  Sea
Gull s Rest . Lazarov wynajął duży pokój konferencyjny i zaczął wydawać rozka-
zy. Czterech ludzi wysłał do sklepu z odzieżą turystyczną. Przynieśli ubrania, ka-
pelusze słomkowe i czapeczki. Wynajął dwa fordy escort i wyposażył je w policyj-
ne scannery. Patrolowali nadbrzeże i słuchali nieskończonego potoku policyjnych
komunikatów. Natychmiast odnalezli falę zastrzeżoną do poszukiwań ciężarówki
i rozpoczęli nasłuch. DeVasher rozmieścił wynajęte mikrobusy w strategicznych
punktach nadbrzeża. Stały niewinnie na dużych parkingach, a ich pasażerowie
słuchali uważnie radia i czekali.
Około drugiej Lazarov odebrał ważny telefon od jednego z ludzi pracujących
na czwartym piętrze Gmachu Bendiniego. Dwie informacje. Po pierwsze, pewien
pracownik węszący na Kajmanach znalazł starego ślusarza, który, otrzymawszy
pewną drobną kwotę tytułem zachęty, przypomniał sobie, że około północy pierw-
szego kwietnia dorobił jedenaście kluczy. Jedenaście kluczy na dwóch kółkach.
Powiedział, że zapłaciła za nie atrakcyjna Amerykanka, brunetka o bardzo zgrab-
nych nogach. Zpieszyła się. Powiedział, że była to łatwa robota, wyjąwszy klucz
do mercedesa. Po drugie, dzwonił jakiś bankier z Grand Cayman. Poinformował,
że w czwartek o dziewiątej trzydzieści trzy rano przelano dziesięć milionów do-
larów z Royal Bank of Montreal do Southeastern Bank w Nashville.
Między czwartą a czwartą trzydzieści policyjne scannery oszalały. Skrze-
czenie nie ustawało. Pracownik  Holiday Inn prawdopodobnie rozpoznał Abby
w kobiecie, która w czwartek o czwartej siedemnaście rano wynajmowała dwa po-
koje. Zapłaciła gotówką za trzy noce, ale nie widziano jej od czasu, gdy sprzątano
pokoje, to znaczy od około pierwszej w czwartek. Z pewnością w nocy z czwartku
na piątek nikt w nich nie spał. Pracownik nie widział podpisu wspólnika kobie-
ty. Przez godzinę w  Holiday Inn roiło się od policjantów, agentów FBI i ludzi
Morolta. Pracownika hotelu przesłuchiwał sam Tarrance.
Byli tutaj! Gdzieś w Panama City Beach. Raya i Abby rozpoznano. Mitch był
prawdopodobnie z nimi, choć brakło na to dowodów.
Brakowało do piątku, do godziny czwartej pięćdziesiąt osiem po południu,
kiedy to wybuchła kolejna bomba. Szeryf okręgowy wchodząc do taniego motelu
zauważył szarobiałą maskę ciężarówki. Przeszedł między budynkami i uśmiech-
nął się na widok małego samochodu U-Haul zaparkowanego elegancko mię-
dzy rzędem jednopiętrowych domków i ogromnym śmietnikiem. Spisał numery
i przekazał je telefonicznie.
334
Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Piętnaście minut pózniej motel zo-
stał otoczony. Właściciel wytoczył się z biura i zażądał wyjaśnień. Spojrzał na
listy gończe i skinął głową. Pięć odznak FBI zaświeciło mu w twarz i natychmiast
nabrał ochoty do współpracy.
Zabrał klucze i w asyście tuzina agentów rozpoczął wędrówkę po wszystkich
pokojach. Było ich czterdzieści osiem.
Tylko siedem było zajętych. Właściciel motelu wyjaśniał, że o tej porze ro-
ku  Beachcomber Inn ma najgorszą frekwencję. Wszystkie małe motele walczą
o byt przed Memorial Day.
Nawet  Sea Gull s Rest , położony o cztery mile dalej na zachód, walczył
o byt.
Andy Patrick zarobił swój pierwszy wyrok mając lat dziewiętnaście i odsie-
dział cztery miesiące za fałszowanie czeków. Raz napiętnowany uznał, że stracił
już na zawsze możliwość podjęcia uczciwej pracy i przez następne dwadzieścia
lat wiódł żywot drobnego przestępcy. Podróżował po kraju okradając sklepy, fał-
szując czeki i włamując się do domów to tu, to tam. Był drobnym, wątłym, nie-
agresywnym mężczyzną i pewnego razu został dotkliwie pobity przez grubego,
aroganckiego zastępcę szeryfa z Teksasu. Zdarzyło się to, gdy miał dwadzieścia
siedem lat. Stracił wówczas oko i resztę szacunku dla prawa.
Przed sześcioma miesiącami wylądował w Panama City Beach i znalazł uczci-
wą pracę recepcjonisty w  Sea Gull s Rest Motel za cztery dolary na godzinę.
W piątek około dziewiątej wieczorem, kiedy oglądał telewizję, w drzwiach
pojawił się zastępca szeryfa  gruby i arogancki,
 Mamy tu małe polowanie  oznajmił i położył na brudnej ladzie kopie li-
stów gończych i zdjęcie.  Szukamy paru ludzi. Sądzimy, że są tu gdzieś w oko-
licy.
Andy przyjrzał się fotografiom. Jedna z tych osób, Mitchel Y. McDeere, wy-
dała mu się znajoma. Jego mózg zaczął pracować na szybszych obrotach.
Spojrzał jedynym sprawnym okiem na grubego i aroganckiego zastępcę sze-
ryfa i powiedział:
 Nie widziałem ich, ale będę miał oczy otwarte.
 Są niebezpieczni  oznajmił tamten.
To ty jesteś niebezpieczny, stwierdził w duchu Andy.
 Powieś to na ścianie  polecił zastępca szeryfa.
Czyżbyś był właścicielem tej cholernej budy?  pomyślał Andy i odpowie-
dział:
 Przykro mi, ale nie jestem upoważniony do wieszania czegokolwiek na
ścianie.
335
Zastępca szeryfa zamarł, przechylił głowę i spojrzał na Andy ego przez grube
okulary.
 Ja cię upoważniam, synu.
 Przykro mi, sir, ale nie mogę umieścić niczego na ścianie, dopóki nie ze-
zwoli mi na to mój szef.
 A gdzie jest twój szef? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • © 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates