X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jakimi pono dziś leczą niektórych wariatów? Czy sądzisz, że jakikolwiek szpital wypożyczy
ci taką aparaturę?
 Może ja ją sobie wypożyczę bez wiedzy szpitala? A może ci moi chłopcy, których za
kradzieże wylano z elektrowni, zmontują mi coś na podobieństwo gorącego fotela z Sing-
Sing? Przyjedz do mnie jutro wieczór, to zobaczysz, jak elektryką łaskotamy różne części
ciała winowajcy.
Po kolacji Luiggi odkomenderował adwokata Hetmana  do czułego pilnowania donny
w kuchni przy myciu naczyń, aby podczas procesu mogła z czystym sumieniem zeznawać, iż
nie wie, kiedy i którędy Siegel opuścił jej willę, gdyby jego adwokat nękał ją i próbował
dyskredytować pytaniami o to.
Tymczasem w piwnicy łysemu więzniowi zalepiono usta plastrem, aby nie mógł wołać
o pomoc z auta po drodze, i włożono nań jeden z ceratowych płaszczy rybackich, w jakie
Luiggi Strano przyodział siebie i swoich towarzyszy na dzisiejszą słotę.
Kaptur i podniesiony kołnierz tego płaszcza nie pozwoliłyby dostrzec zakneblowanych
ust ani przerażonej miny więznia, gdyby w możliwym ścisku aut na Queensborobridge ktoś z
innego samochodu natrętnie zaglądał do wnętrza limuzyny  papy , zaintrygowany jej dużymi
rozmiarami i przestarzałym typem.
Zabezpieczywszy transport jeńca, wepchnął go Luiggi do tylnego przedziału swej
landary, sam usiadł tuż przy nim, a swoich dwóch dyżurnych  asystentów umieścił na jej
przednim siedzeniu. Potem odjechali tak dyskretnie, że nawet Urszula nie zauważyła. Gdy
niespełna godzinę pózniej zatelefonował do Kamila Hetmana, by mu oznajmić, że szczęśliwie
dowiózł do siebie  upragnionego gościa , skorzystała z okazji, żeby mu zrobić łagodną wy-
mówkę.
 Ach, papo, jak można było odjechać stąd tak bez pożegnania?!
 Nie było na nie czasu, ślicznotko, gdyż łysoń uciekł z twej piwnicy. I porwał moją
limuzynę, więc musimy go ścigać  łgał Luiggi dla jej dobra, jak sądził, ale niechcący napę-
dził jej strachu.
 Uciekł, Theo wam uciekł? Zatem on znów może mnie napaść!
 Certamente! Zwłaszcza dzisiejszej nocy. Dlatego lepiej niech mój kauzyperda czuwa
tam nad tobą przez całą noc. Mnie on chwilowo niepotrzebny. Dopiero jutro pod wieczór
niech wpadnie do mnie na godzinkę... Buona notte.
Gdy nazajutrz pod wieczór adwokat Kamil Hetman przybył do portowej tawerny MOJA
OSTATNIA NADZIEJA, nie zastał za ladą jej właściciela, tylko dwóch spośród jego licznych
adoptowanych synalków.
 Gdzie papa, chłopaczki?  zapytał ich.
 W swoim składzie trunków szmuglo... importowanych. Monterzy instalują mu tam
jakiś nowy deep-freeze  odparł młodszy, dwudziestopięcioletni dryblas.
Starszy natomiast twierdził, że montowana dziś maszyna, to z pewnością nie deep-
freeze ani żadna inna lodówka, ale raczej elektryczna maszyna do kuracji odtłuszczającej dla
grubasów. %7ładen z nich jednak jeszcze jej nie widział, gdyż Luiggi zamknął się tam ze swymi
monterami i nikogo innego nie wpuszcza.
 Mnie wpuści  przepowiedział Kamil Hetman.
Prowadząc go przez swój mały labirynt, pod którym w paru miejscach woda chluptała,
gdy większy statek przepływał rzeką ku zatoce lub w przeciwnym kierunku pochwalił się
Luiggi Strano, że już posiada pełne zeznania Theofila Siegla w obu wersjach, pisemnej i
nagranej na taśmie. Do skruchy nakłoniło go kilkadziesiąt nieprzyjemnych wstrząsów od
dwucalowych iskier z maszynki elektrycznej Wimshursta, jaką znajomy nauczyciel fizyki
chętnie wypożyczył  papie ".
A przecież wimshurstowe iskry i wstrząsy były niczym w porównaniu z imitacją krzesła
elektrycznego, jaką dwaj elektrotechnicy, za kradzieże ongiś pozbawieni dobrych posad i spo-
radycznie wspierani przez Luiggiego, zmontowali dziś na jego życzenie. Prąd zastosowany
przy tej namiastce  gorącego fotela był za słaby, by mógł zabić chuderlawego wyrostka, cóż
dopiero takiego  byka jak Theofil Siegel, ale trzęsionkę dawał mu taką, że tchórz wył. I
mdlał z pewnością głównie ze strachu.
 Chciałem mu dać przedsmak tego, co ma cela śmierci w Sing-Sing, i myślałem, że
pobawię się nim przez kilka dni, a on już dzisiaj wyśpiewał wszystko!  narzekał rozcza-
rowany Luiggi.  Przejrzyj jego zeznania, może jaszcze jakie pytanie zechcesz mu zadać, a
potem dorobię mu do nóg cementowy cokół. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • © 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.