[ Pobierz całość w formacie PDF ]

albo Reno, czy też jakimś innym dwusylabowym słowem, które tak naprawdę nie było
imieniem  Olivia wybrała samotne miejsce we wnęce obok szafy z materiałami plastycz-
nymi.
Klasa pracowała nad autoportretem i podczas gdy Austin i Tevo w poszukiwaniu inspi-
racji przeglądali stare fotografie oraz okładki albumów, Olivia była skazana na obserwowa-
nie strzelającej z gumy do żucia fanki gotyckiego rocka, która mozoliła się nad imponująco
grozną kolczugą.
Przypomniawszy sobie radę siostry, Olivia odwróciła się w stronę posępnej dziewczyny
i odchrząknęła.
 Jak sądzisz, ile potrzebujesz na to czasu?  zapytała pewnym tonem.  To znaczy,
by skończyć tę kolczugę.
Dziewczyna rzuciła Olivii omdlewające spojrzenie i wydęła wykrzywione wargi.
 Całe życie  odparła żałośnie, po czym dorysowała kolejne ogniwo.
Violet demonstracyjnie opuściła głowę na stół.
Potem odbywały się zajęcia z religii Wschodu, na które nalegała Violet, twierdząc,
że Olivia powinna mieć kontakt z bardziej interesującymi ludzmi i rzeczywiście czegoś się
nauczyć, w przeciwieństwie do zapamiętywania wciąż od nowa ramowych dat wojny stu-
letniej.
Violet zazwyczaj miała rację  jak dotąd lekcja upływała na ożywionych dyskusjach
o tym, czyja matka, i podczas której podróży do Indii, przeszła na buddyzm oraz co tak na-
prawdę oznaczają tybetańskie tatuaże Angeliny Jolie. Violet tak zachwyciły rozmowy o eg-
zotycznych miejscach urodzenia oraz podróżach wszystkich osób w klasie, że zdawała się
zapominać o swej samozwańczej roli mentora własnej siostry.
Olivia z roztargnieniem gryzmoliła coś na odwrocie okładki notatnika, zastanawiając się,
jak wygląda chiński ideogram oznaczający  porażkę .
A potem, nareszcie, lunch. W liceum Golden Gate obowiązywał rotacyjny rozkład za-
jęć, z czterema różnymi porami lunchu, co oznaczało, że w niektóre dni Olivia była zmu-
szona zjadać kanapkę z tuńczykiem o jakiejś nieludzkiej porannej godzinie, zaś innym ra-
78
Alexandra Bullen  %7łyczenie
zem tylko to ratowało ją przed samostrawieniem się burczącego z głodu żołądka póznym
popołudniem.
Tego dnia jej przerwa obiadowa wypadała gdzieś w połowie dnia i wydawało się,
że wszyscy inni mają ją w tym samym czasie: na dziedzińcu panował niemiłosierny tłok,
gdy chyłkiem zmierzała do cichego kąta przy sadzawce.
Jak tylko usadowiła się na kamieniu i zaczęła wyjmować z kieszeni resztki bajgla, Vio-
let ściągnęła ją stamtąd i energicznym krokiem zaprowadziła do budynku szkoły.
 Mam do ciebie dwa słówka  oznajmiła, gdy wychodziły na wysadzaną drzewami
ulicę.  Przestrzeń. Kampus.
 Nie jestem głodna  mruknęła Olivia, gdy siostra mknęła w podskokach do następ-
nej przecznicy. Miała nadzieję, że pojawienie się blizniaczki będzie zwiastowało także po-
wrót apetytu. Ale jak na razie nic podobnego nie nastąpiło.
 To udawaj  brzmiała rada Violet.  Albo wypij herbatę. Ludzie uwielbiają wychodzić
na herbatę, no nie?
Olivia wyszarpnęła rękaw swetra z uścisku siostry i zaciągnęła ją w opadającą w dół
uliczkę pośrodku kompleksu zabudowań.
 Spójrz prawdzie w oczy  westchnęła.  Chrzanię to. To nie w moim stylu. Nie mo-
głybyśmy dać sobie spokój?
Violet wyrzuciła ramiona w powietrze.
 Nawet nie próbujesz!  wrzasnęła.  Jakbyś w ogóle nie chciała nikogo poznać.
Olivia wzruszyła ramionami i oparła się o ceglastą ścianę budynku.
 A muszę?  spytała cicho.  Przecież mam teraz ciebie, prawda?
Zauważyła kątem oka, jak twarz siostry łagodnieje, a następnie poczuła jej dłoń zaci-
skającą się na ramieniu.
 Wez się w garść!  rozkazała.  Jeśli nie dla siebie, to zrób to przynajmniej
dla mnie. Jesteś w środku miasta, na litość boską! Więc zachowuj się adekwatnie!
Olivia spojrzała w błagalne oczy Violet i z ociąganiem pozwoliła siostrze pociągnąć się
naprzód.
People s Republic, popularny bar kawowy za rogiem, był jeszcze bardziej nabity ludz-
mi niż szkolny dziedziniec, Olivia wywnioskowała zatem, że nim zamówi herbatę albo ba-
beczkę, doczekawszy się swojej kolejki w wijącym się zygzakiem ogonku, będzie już spóz- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • © 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates