[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Widocznie żadna z nas nie miała forsy ani gustu, by zdobyć się na coś przyzwoitego.
Z kieliszkiem w dłoni usadowiła się w fotelu. Jej zachowanie uległo dużej zmianie. Musiała
opracować jakiś dobry fortel.
Napiła się wina, patrząc na mnie znad brzegu kieliszka.
 Rozmawiałaś ostatnio z Derekiem?  zapytała.
 Był u mnie w biurze dziś po południu.
 Wyprowadził się. Kiedy Glen wróciła wieczorem z San Francisco, kazała służącej spakować
jego manatki i wywalić je na podjazd. A potem zmieniła zamki.
 No, no  powiedziałam.  Ciekawe, co było powodem.
 Lepiej, jakbyś z nim najpierw porozmawiała, zamiast martwić się o mnie.
 A to dlaczego?
 Miał motyw, by zabić Bobby ego. Ja nie mam, jeśli do tego zmierzasz.
 O jaki motyw ci chodzi?
 Glen odkryła, że osiemnaście miesięcy temu wykupił dużą polisę ubezpieczeniową na życie
Bobby ego.
 Co?!  Mój kieliszek przekrzywił się i wino popłynęło po ręce. Nie umiałam ukryć faktu, że się
tym przejęłam, ale nie przypadło mi do gustu pewne siebie spojrzenie, jakim mnie obrzuciła.
 O, tak. Skontaktowała się z nią firma ubezpieczeniowa, prosząc o kopię aktu zgonu. Agent musiał
czytać o Bobbym w gazecie i zapamiętał imię. W ten sposób wyszło szydło z worka.
 Myślałam, że nie można ubezpieczyć kogoś na życie bez jego podpisu.
 Teoretycznie nie, lecz wszystko da się załatwić.
Zajęłam się wycieraniem serwetką wylanego wina. W trakcie tej czynności uzmysłowiłam sobie 
nad moją głową zapłonęła żarówka, jak na kreskówkach  że Sufi czuje do niego przemożną
antypatię.
 Więc jak przedstawiają się sprawy?
 Derek wpadł po uszy  oświadczyła.  Twierdzi, że wykupił polisę całe wieki temu, kiedy
Bobby kilka razy zgruchotał samochód. Sądził, że Bobby się zabije. Znasz ten typ. Jeden wypadek po
drugim, a potem dzieciak kończy w plastikowym worku. To staje się społecznie akceptowaną formą
samobójstwa. Osobiście myślę, że Derek nie mylił się za bardzo. Bobby pił na umór i z pewnością
brał narkotyki. Nadawał się na złom, tak jak Kitty. Oboje byli bogaci, zepsuci i nierozważni.
 Uważaj, co mówisz, Sufi. Ja lubiłam Bobby ego Callahana. Miał w sobie dużo energii.
 Któż z nas tego nie wie?  W jej głosie słyszałam ton wyższości, który doprowadzał mnie do
szału, ale w tej chwili jeszcze nie mogłam pozwolić sobie na odpowiednią reakcję. Skrzyżowała
nogi, kołysząc jedną stopą. Pompon na pantoflu falował, gdy przepływało po nim powietrze.  Czy ci
się to podoba, czy nie, taka jest prawda. Ale to jeszcze nie wszystko. Plotka głosi, że Derek także
Kitty ubezpieczył na wypadek śmierci.
 Na jaką sumę?
 Na pół miliona dolarów, tak samo jak Bobby ego.
 Bez przesady, Sufi, to nie ma sensu. Derek nie zabiłby własnej córki.
 Ale Kitty jeszcze żyje, no nie?
 Ale dlaczego chciałby zabić Bobby ego? Musiałby oszaleć. Pierwsza myśl, jaka przyjdzie
glinom do głowy, to przyjrzeć się Derekowi.
 Kinsey  powiedziała cierpliwie.  Nikt jak dotąd nie badał, czy Derek jest przy zdrowych
zmysłach. Według mnie to idiota. Skończony głupiec.
 Aż taki głupi nie jest  zauważyłam.  No bo jak chciałby się z tego wymigać?
 Nie ma dowodu, by maczał w czymkolwiek palce. Nie było świadków pierwszego wypadku i
Jim Fraker sądzi, że ten drugi zdarzył się na skutek ataku. Jak to powiążą z Derekiem?
 Ale to i tak dziwne? Ma przecież pieniądze.
 Glen ma pieniądze. Derek nie ma złamanego szeląga. Zrobiłby wszystko, żeby się od niej
uwolnić. Nie wiedziałaś tego?
Gapiłam się na nią, przetwarzając informacje w moim mentalnym komputerze. Znów napiła się
wina, uśmiechając się do mnie i napawając efektem, jaki wywołała.
Ostatecznie powiedziałam:
 Po prostu nie mogę w to uwierzyć.
 Możesz wierzyć, w co tylko zechcesz. Radzę ci: najpierw sprawdz to, a pózniej zabierz się do
czegoś innego.
 Nie lubisz Dereka, no nie?
 Oczywiście, że nie. Dla mnie to największa świnia, jaka kiedykolwiek żyła. W ogóle nie wiem,
co Glen w nim widziała. Jest biedny, głupi, napuszony. Ale to i tak są te jego dobre strony 
stwierdziła dobitnie.  A poza tym jest bezlitosny.
 Nie wygląda mi na kogoś bezlitosnego  powiedziałam.
 Ja go znam dłużej. To człowiek, który dla pieniędzy zrobiłby wszystko i podejrzewam, że
uskładał sporą sumę, o której woli nie rozmawiać. Czy nie wydaje ci się, że jest człowiekiem z
przeszłością?
 Jaką na przykład?
 Nie jestem pewna. Ale chętnie bym się z tobą założyła, że jego bufonada jest tylko przykrywką.
 Chcesz przez to powiedzieć, że Glen zamydlono oczy? Ona wydaje się na to za sprytna.
 Jest sprytna we wszystkim, oprócz mężczyzn. To już jej trzeci wypad, no wiesz, a ojciec
Bobby ego był niezłym łotrzykiem. O mężu numer dwa nie wiem za wiele. Mieszkała w Europie,
kiedy się pobrali, ale to nie trwało długo.
 Może wróćmy na chwilę do ciebie. W dzień pogrzebu Bobby ego odniosłam wrażenie, że
pragniesz zniechęcić mnie do dalszego śledztwa. A teraz podrzucasz mi trop. Skąd ta zmiana frontu?
Zamilkła, skupiając uwagę na węzle przy szlafroku, choć dotąd jej usta nie zamknęły się ani na
moment.
 Sądziłam, że przedłużysz tym tylko ból i rozpacz Glen  powiedziała po chwili, spoglądając na
mnie.  To jasne, że nic, co powiem, nie zniechęci cię, więc równie dobrze mogę ci wszystko
wyjawić.
 Dlaczego spotykałaś się z Bobbym na plaży? Co się wtedy działo?
 Och, nic  odparła.  Wpadliśmy na siebie kilka razy, kiedy chciał wyżalić się komuś na Dereka. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • © 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates