[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Nienawidzę pokoju bez kwiatów - powiedziała kiedyś
jej matka. - Nie ma w nim miłości, a dla mnie kwiaty zawsze
oznaczają miłość.
- Myślę, że masz rację, mamo - odparła Mariota. -
Dajemy kwiaty ludziom, kiedy są szczęśliwi, i wtedy, gdy się
pobierają, ale także i wówczas gdy umierają, jako symbol
naszej pamięci.
- Na pogrzebach jest zbyt dużo kwiatów - odpowiedziała
lady Fordcombe. - Zawsze uważałam, że powinniśmy dawać
kwiaty ludziom, kiedy jeszcze żyją, aby im okazać naszą
miłość, bo gdy już nas opuszczą, jestem pewna, że mają dosyć
kwiatów w niebie.
Mariota się zaśmiała,
- To wspaniała myśl, mamo, ale wyobraz sobie, jak
bardzo zasmuciłoby to wszystkich w wiosce, gdyby nasz
wieniec nie znajdował się na szczycie trumny.
Teraz, pomyślała Mariota, musi zerwać kwiaty nie tylko
do salonu, ale też do pokoju hrabiego. Wiedziała, że
najprawdopodobniej nie będzie mógł jeszcze zejść dziś na dół
i kwiaty go na pewno rozweselą. Postanowiła więc
przygotować kilka wazonów, aby  Pokój Króla" nie tylko
wyglądał pięknie, ale i pachniał tysiącem zapachów. Na
pewno w jego własnym domu i u księcia, gdzie hrabia się
zazwyczaj zatrzymywał, były olbrzymie dzbany kwiatów ze
szklarni, może orchidei i gozdzików, które, jak mówiła jej
matka, były w każdym dużym domu w Londynie. Mariota
pomyślała więc, że zwykłe, prawie dzikie kwiaty z jej ogrodu,
nie zrobią na nim wielkiego wrażenia.
- Przypuszczam - zastanawiała się Mariota - że ja i Lynne
właśnie tak dla niego wyglądamy: jak zwykłe wiejskie
dziewczyny, które, chociaż ładne, są jedynie chwastami w
porównaniu z tymi wszystkimi pięknościami, do których jest
przyzwyczajony w Londynie.
Takie myśli sprawiały jej ból. Ponieważ chciała, aby
zaprzeczył tym myślom, pobiegła szybko z koszykiem do
ogrodu, aby wypełnić go kwitnącymi kwiatami. Przygotowała
kilka wazonów i zanim poszła na górę z dwoma specjalnie
wybranymi, stwierdziła, że wyglądają naprawdę ślicznie.
Drzwi otworzył jej Hicks i Mariota zapytała:
- Jak czuje się Jego Hrabiowska Mość? Czy mogę to
wnieść?
- Jego Hrabiowska Mość będzie rad panią zobaczyć,
panienko! - odparł Hicks, ale Mariocie wydawało się, że w
jego głosie zabrzmiała ostrzegawcza nuta, zdradzająca zły
humor hrabiego.
Hrabia siedział w łóżku i wyglądał, pomyślała, wyjątkowo
przystojnie; można było dostrzec, że siniak na czole już nieco
zmalał, a jego kolor z czarnego przeszedł w jasnoniebieski i
brązowy. Na twarzy malowała się jednak złość, a w oczach
czaiła się prawdziwa burza. W momencie, kiedy ją zobaczył,
uśmiechnął się jednak, a ona poczuła się jakby nagle
zaświeciło słońce.
- Dzień dobry panu.
- Dzień dobry, Marioto. Widzę, że jest pani tak miła i
przyniosła mi kwiaty.
- Wiem, że nie jest pan w stanie wyjść jeszcze dziś do
ogrodu, a więc jeśli Mahomet nie może przyjść do góry, góra
musi przyjść do Mahometa.
Hrabia się roześmiał.
- Jestem bardzo zły.
- Tak myślałam, ale doktor Dawson ucieszy się, że to on,
a nie pan miał rację.
- Mam dosyć bycia inwalidą!
- Starzy ludzie w wiosce mawiają:  Zpiesz się powoli" i
tak właśnie musi pan postępować.
- Prawi mi pani kazania?
- Oczywiście - uśmiechnęła się Mariota. - Czyż
mogłabym przepuścić taką okazję? Czuję, hrabio, że ma pan
zawsze rację i wszyscy to panu mówią.
- Wiem, co chce pani przez to powiedzieć. To naprawdę
zbawienna lekcja. Nauczy mnie, abym nie był w przyszłości
tak pewny siebie.
- Mam nadzieję, że nie - i widząc zdumienie na twarzy
hrabiego, dodała: - Ludzie, którzy są przywódcami, zawsze
muszą być pewni siebie, aby pociągnąć za sobą innych.
- Czy uważa pani, że mógłbym kogoś za sobą pociągnąć?
- Na pewno.
Sposób, w jaki to powiedziała, sprawił, że hrabia spojrzał
na nią i rzekł:
- Czy gram jakąś rolę w jednej z pani opowieści,
Marioto?
Pytanie to zdziwiło ją i spłonęła rumieńcem, który bardzo
spodobał się hrabiemu.
- Ja też śnię, Marioto, i chciałbym panią zobaczyć w
pięknej, modnej sukni, aby pani wyglądała tak jak w moich
snach - mówił tak delikatnie, że przez chwilę Mariota stała jak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • © 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates