[ Pobierz całość w formacie PDF ]
odleciał mnie Anioł stróż;
ino mi siÄ™ widzi las
i te drzewa lecÄ… precz:
wszystko hula: has, has, has.
PANNA MAODA
To sie spił.
POETA
Ciekawa rzecz.
GOSPODARZ
Wszystko zawsze jest ciekawe,
wszystko interesujÄ…ce.
PAN MAODY
WÅ‚asny ton muzyka duszy;
ton, przez który dusza krzyczy.
POETA
Ciszej - czegoś sobie życzy.
NOS
KapkÄ™ wina, w gardle suszy.
POETA
Masz -
NOS
(do Poety)
Znam, znam: evviva l'arte
życie nasze nic niewarte:
kult Bachusa i Astarte.
Ha! trza znosić Fata, Los,
konsekwentnie próżny trzos;
o Wielkościach darmo śnić,
trzeba żyć, trzeba żyć. -
Bonaparte, ten miał nos.
GOSPODARZ
(ze swego miejsca)
Gdzieżeś ty się tak uwinoł,
ledwo drugi dzień wesela,
jużeś powalony z nóg.
NOS
Chciałem, żebym w tłumie zginął,
żeby się tak zniwelować,
zanurzyć się po szczyt głowy,
w ten świat zdrowy;
indywidualność zdusić,
do prostoty się przymusić,
ale cóż, kiedy natura
rozśpiewała moją duszę;
mimo żem chciał się pogłębić,
na plan pierwszy wstąpić muszę -
czujÄ™! psiakrew, serce czujÄ™...
POETA
Nie żarty, choroba serca;
po cóż pijesz-
PAN MAODY
Niebezpieczno,
ach, to już prawie szaleństwo.
GOSPODARZ
(mruczÄ…c)
...A jednak i to... męczeństwo:
żyć z tą pustką w duszy wieczną.
NOS
PijÄ™, pijÄ™, bo ja muszÄ™,
bo jak piję, to mnie kłuje;
wtedy w piersi serce czujÄ™,
strasznie wiele odgadujÄ™:
tak po polsku coÅ› miarkujÄ™ - -
szumi las, huczy las:
has, has, has.
Chopin gdyby jeszcze żył,
toby pił -
has, has, has,
szumi las, huczy las.
POETA
Połóżże się na kanapie,
jak się wyśpisz, pójdziesz w tan.
NOS
Tańcowałem z Morawianką,
nikt jej nie chciał w taniec brać,
przecie mnie na litość stać:
ona chłopka, a ja pan,
jak się prześpię, niech poczeka.
GOSPODARZ
(majaczÄ…c)
Sen - sen: - niech poczeka tam;...
długa droga i daleka,
jedzie drogÄ… wielki pan...
POETA
(do brata)
CoÅ› siÄ™ marzy - - -
GOSPODARZ
I ja śpiący:
GOSPODYNI
(do męża)
Podz na łóżko, zgotowione.
GOSPODARZ
Nie - zostanÄ™ tu w fotelu.
(ku Nosowi)
He, dobranoc, przyjacielu,
tych prawdziwych już niewielu.
NOS
(układa się na sofie; do Pana Młodego)
Całowałem Morawiankę,
a trzymałem flaszkę w łapie;
flaszka mi się przechyliła
i czuję, że wino kapie;
szkoda wina; - w tym przyczyna,
że trzymałem flaszkę w łapie;
chciałem wyjąć korek, a tu
korek coraz na spód idzie;
myślę sobie, daj go katu,
wyciągnę korek na włos,
na włos długi Morawianki,
a ona poszła po szklanki;
no, ale się jakoś stało,
że wypiłem flaszkę całą
i... musiałem wypić włos!
i to mnie tak rozmarzyło,
żem się kochać począł naraz -
chcę całować drugi raz
i tutaj nowy ambaras,
bom runął jak, jak - jak głaz.
PAN MAODY
Pamiętaj na drugi raz:
wprzód całować, potem pić.
POETA
Wprzódy zmarnieć, potem żyć.
GOSPODYNI
A podzcie juz, niechze śpiom.
NOS
Tom te rom tom, tom, tom, tom...
PANNA MAODA
Ostawcie ich, podzcie już.
POETA
Ciekawy stan takich dusz.
PAN MAODY
My jeno znamy połowę
o sobie - któż resztę wie - - ?
POETA
Gdzie to człowiek chadza w śnie:
straszno tam, tutaj zle;
prawie co dzień myślę o tem:
jak to długo może trwać -?
NOS
Na ten temat myślę co dzień;
jak się wyśpię, powiem mowę -
chce mi się okrutnie spać,
najlepiej na ten temat śpie.
PAN MAODY
Całe ciało zlane potem.
POETA
Trza mu suknie insze wdziać:
NOS
Wieczność - czy tak rozumiecie -?
Nieskończoność - hej, gdzieś, hej -
ty mi, panno, wina lej;
spłyniem, inni po nas przyjdą.
GOSPODARZ
Czy oni już raz stąd wyjdą!
Nie tłuczcie się - ruszaj tam,
chcę mieć spokój, chcę być sam.
NOS
Spłyniem, inni po nas przyjdą;
uciekajcie, kysz, a kysz -
aprés nous le déluge.
(Nos zasypia na sofie, Gospodarz na fotelu i krzesłach i tak już śpiący
obaj pozostajÄ…).
SCENA 3.
CZEPIEC, MUZYKANT
(we drzwiach weselnych)
CZEPIEC
Durny gajdusie,
piniądze tobyś chcioł brać-!
MUZYKANT
Nie gawędzcie, gospodorzu,
połóżcie się spać;
niech se potańcują inni.
CZEPIEC
Psiekwie - mieście grać powinni;
to mnie kazujecie lezeć,
jagem wom zesypoł piniądze. -
Patrzyć! - jak wom pyski spiere.
Bedziecie czy nie bedziecie grać -?
MUZYKANT
Nie gawędzcie, gospodorzu,
połóżcie się spać;
niech se potańcują inni.
CZEPIEC
Psiekwie - mieście grać powinni.
MUZYKANT
Szóstke-ście dali,
juześmy wom przegrali;
niech se potańcują inni.
CZEPIEC
Psiekwie - mieście grać powinni.
SCENA 4.
CZEPIEC, CZEPCOWA.
CZEPCOWA
Dejze pokój -
cóz ci ta o głupie granie;
zastępujesz ta komu.
CZEPIEC
Następ - jo im sprawie lanie.
CZEPCOWA
Pojdze do dom, boÅ› ochlany.
CZEPIEC
Caf siÄ™, babo - jo pijany?
Szuruj do domu!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 ...coÅ› siÄ™ w niej zmieniÅ‚o, zmieniÅ‚o i zmieniaÅ‚o nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates