[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Mów. Przypuszczam, ze chcesz rozwodu.
Rzucił jej dziwne spojrzenie.
 A ty?
 Oczywiście.
 Chcesz znów wyjść za mąz?
Alicia potrząsnęła głową.
 Mówiłam ci juz, ze małzeństwo zupełnie mnie
nie pociąga.
 Odpowiada ci samotne zycie?
Dopiła wino i podniosła na niego wzrok.
 A dlaczego myślisz, ze zyję samotnie?
 Bo to mieszkanie jest tak małe, ze zaden męzczyzna by się tu nie
zmieścił.
 To prawda, ale sypialnia jest wystarczająco duza
dla dwojga.
Francesco popatrzył na nią w milczeniu, po czym
dolał wina do obydwu kieliszków.
 Jeszcze nigdy nie widziałem cięw czarnym kolorze.
Wydajesz się bardzo zimna i surowa.
 To mój strój roboczy.
Jego usta zadrgały.
 To znaczy, ze nie ubrałaś się tak specjalnie dla mnie.
 Zawsze ubieram się dla siebie.
 Sukienka, którą miałaś na sobie wczoraj, była
radością dla oczu kazdego męzczyzny.
Alicia niecierpliwie wzruszyła ramionami.
 Posłuchaj, Francesco, powiedz mi po prostu, czego
chcesz.
 Va bene. Przyjechałem do Cardiff przede wszystkim
na mecz, ale obiecałem sobie, ze nie wyjadę stąd,
dopóki się nie dowiem, gdzie mieszkasz. Jeszcze
z Montedaluki zadzwoniłem do twojej matki na Blake
Street.
 Tym razem nie miałeś szczęścia.
 Alez miałem. Megan odebrała telefon.
Alicia utkwiła spojrzenie w jego twarzy.
 Rozmawiałeś z Meg?
 Tak, ale prosiłem, zeby ci o tym nie mówiła.
Zresztą nie podała mi twojego adresu ani telefonu.
Powiedziałem jej, ze muszę się z tobą zobaczyć i wkońcu
wspomniała, ze będziesz na stadionie Millenium
podczas meczu. Tylko tyle. Więc nie złość się na nią.
 Nadal nie wiem, po co chciałeś mnie znalezć...
 Chcę, zebyś wróciła ze mną do Montedaluki.
Popatrzyła na niego ze zgrozą.
 Co takiego?! To zupełnie wykluczone.
 Takie są prawne wymogi.
 To znaczy, ze muszę tam wrócić, zeby podpisać
jakieś papiery i zebyś ty mógł dostać rozwód?
 Moja matka zapisała ci w testamencie coś, co ma
ci zadośćuczynić za przeszłość, ale musisz to przyjąć
osobiście. Takie są warunki testamentu.
Alicia potrząsnęła głową.
 Nie chcę tego, bez względu na to, co to jest.
Poprzedni podarunek, jaki od niej dostałam, był nasączony
trucizną. Nie chcę następnego.
 Nie rozumiem. Co było nasączone trucizną?
 To metafora.
 Wyjaśnij mi, co masz na myśli.
 Nim wyjechaliśmy w podróz poślubną, contessa
przysłała mi przez swoją pokojówkę Cinzię pięknie
zapakowany prezent z instrukcjami, jak uzywać zawartości.
Bardzo mnie to ucieszyło.  Usta Alicii zadrgały.
 Byłam głupia i naiwna.
 Powiedz mi, co to był za prezent?
 Nie, Francesco, to nie ma sensu. Twoja matka juz
nie zyje. Przeszłość minęła, a ja nie mam zamiaru
wracać do Montedaluki.
Podeszła do okna. Francesco podniósł się i stanął
tuz za nią. Widziała w szybie odbicie jego twarzy.
 Jest pewien problem. Dopóki ty nie przyjmiesz
swojego spadku, nie mozna wykonać pozostałych części
testamentu.
Gwałtownie obróciła się na pięcie.
 Ach, rozumiem! Potrzebujesz pieniędzy.
Francesco wymamrotał jakieś włoskie słowo, którego
Alicia z pewnością nie znalazłaby w zadnym
podręczniku włoskiego.
 Nie  wycedził przez zęby.  Ja nie potrzebuję
pieniędzy, ale inni spadkobiercy niczego nie dostaną,
dopóki ty nie przyjmiesz swojej części spadku.
Alicia podejrzliwie przymruzyła oczy.
 Nie wierzę ci. Czy Cinzia równiez nalezy do
spadkobierców?
 Oczywiście, ze nie  odrzekł Francesco ze zdziwieniem.
 Matka zwolniła ją dzień po naszym ślubie.
A dlaczego pytasz?
 Z ciekawości. Więc kim są spadkobiercy?
 Na przykład moja cioteczna babka.
 Zia Luisa jeszcze zyje?  W oczach Alicii pojawił
się ciepły blask.  Była jedną z nielicznych
osób, które dobrze mnie traktowały. Co się z nią
teraz dzieje?
 Jest w domu, w castello. A gdzie miałaby być?
Naraz Alicia poczuła się bardzo zmęczona.
 Czy to rzeczywiście prawda, Francesco?
 To, ze musisz pojechać do Montedaluki? Tak.
Czy to naprawdę taka okropna perspektywa?
 Nie mam dobrych wspomnień związanych z tym
miejscem i przypuszczam, ze zostanę tam powitana
jeszcze chłodniej niz poprzednim razem. Sądzę, ze
wszyscy mnie tam nienawidzą.
 Nikt cię nie nienawidzi, Alicio. Poza tym teraz
tam jest inaczej. Po śmierci matki odesłałem najstarszą
część słuzby na emeryturę. Samotny męzczyzna nie
potrzebuje tyle słuzby.
 Ale chyba zatrzymałeś Giacoma.
 Oczywiście. Jest przekonany, ze nie dałbym sobie
rady bez niego, i pewnie ma rację. Bianca Giusti
równiez mieszka tam na stałe. Jest teraz wdową i dotrzymuje
towarzystwa Zii Luisie. Pina wciąz zarządza
kuchnią, a Antonio ogrodami. Jest jeszcze nowa dziewczyna,
Teresa, która pomaga Pinie albo Giacomowi,
w zalezności od potrzeby. Wszyscy oni czekają, az
przyjmiesz swoją część spadku.
Alicia przez dłuzszą chwilę patrzyła na niego w milczeniu.
 Przyjedziesz?
 Zdaje się, ze nie mam wyboru  westchnęła.
 Ale pod pewnymi warunkami  dodała szybko.  Po
pierwsze, nie mogę stąd wyjechać przed zakończeniem
turnieju.
 Va Bene  zgodził się Francesco z błyskiem
tryumfu w oczach.
 Powiedz swojemu prawnikowi, ze wszystkie niezbędne
papiery muszą być gotowe i czekać na mnie.
Podpiszę je zaraz po przyjezdzie.  Uniosła wyzej
głowę.  Nie zostanę tam dłuzej niz dzień lub dwa.
Jezeli przyjęcie przeze mnie spadku jest warunkiem
wykonania całego testamentu, to przyjmę go, ale nie
zatrzymam dla siebie.
 Zrobisz z tym, co zechcesz  rzekł Francesco
chłodno i wstał.  Allora, powiedz mi w takim razie, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • © 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates