[ Pobierz całość w formacie PDF ]

obok mnie w metrze. Nigdy nie będę wiedziała, czy to była niemądra mrzonka, czy naprawdę
straciłam prawdziwą okazję.
Joshua nie był ju\ w wieku, w którym potrzebowałby albo pragnął ojczyma tak, jak
przypuszczalnie miało to miejsce w przeszłości. Uświadomiłam sobie, \e nie wszystko
zostało stracone. Zamiast pozostawać pod silnym wpływem jednego mę\czyzny, Joshua
korzystał z cennego udziału w swym \yciu kilku mę\czyzn. Na mecze Arsenału nadal chodził
z Aleksem, mógł zawsze liczyć na Philipa, który zabierał go te\ na niezapomniane wakacje z
Sue i Jessicą. Był nawet dawny główny wróg Joshui, Anthony. Poniewa\ się przyjazniliśmy,
obaj zostali kumplami, a Anthony dobrodusznie docinał Joshui z powodu jego dawnego
przykrego zachowania. Był tak\e nasz nowy sąsiad, który stracił ojca, gdy miał prawie tyle lat
co Joshua, i wiedział, czym dla dorastającego chłopca jest brak męskiego kierownictwa.
Zaproponował, \e wezmie Joshuę pod swoje skrzydła i wprowadzi go w świat biznesu.
Jesienią 2006 roku na scenę powrócił Zach. Po zerwaniu w Kenwood niemal się nie
kontaktowaliśmy. A przy okazji, Zach miał rację, \e George znajdzie drogę do domu. Zgubił
się na Heath i krą\ył bez celu, a kiedy zaczęło lać, przyłączył się do kobiety, która schroniła
się pod drzewem. Gdy sobie uświadomiła, \e George jest sam, z komórki zadzwoniła na mój
numer znajdujący się na plakietce przy obro\y. Poniewa\ nie byłyśmy w stanie odnalezć się
na Heath, nieznajoma zaproponowała, \e podrzuci George'a do domu. Pół godziny pózniej
239
mój uszczęśliwiony cavalier jechał samochodem marki porsche. Ja tymczasem wracałam
sama w ulewnym deszczu.
Mimo i\ pod pewnymi względami \ycie nas obojga było łatwiejsze po zerwaniu, Zach i ja
strasznie za sobą tęskniliśmy. Tak więc dokładnie w dwanaście miesięcy pózniej wróciliśmy
do siebie przysięgając, \e tym razem doło\ymy wszelkich starań, by takju\ zostało. Ja nie
spodziewałam się za wiele w kwestiach domowych, a on częściej nas odwiedzał, tworzył z
Joshuą wspólny front przeciwko mnie, a czasami nawet wyprowadzał George'a na
póznowieczorny spacer. Nie powiem, \e wyglądał swobodnie, maszerując ulicą w swoim
nieskazitelnym trenczu z naszym gigantycznym pomponem truchtaj ącycm obok niego; głowę
miał pochyloną na wypadek, gdyby zobaczył go jakiś znajomy, i trzymał smycz na odległość
ramienia, jakby był przekonany, \e mo\e zarazić się d\umą. Jeśli chodzi o sprzątanie kupek -
có\, są rzeczy, których od nikogo nie mo\na wymagać.
Zachowi wcią\ daleko jest do stania się miłośnikiem psów czy człowiekiem rodzinnym, ale
nie tracę nadziei. Cuda się zdarzają. W jednej chwili idziesz drogą z głową wysoko uniesioną,
pewien siebie i niepokonany, w następnej le\ysz twarzą na asfalcie posiniaczony i
przekonany, \e ju\ nigdy się nie podniesiesz. A zaraz potem nie wiadomo skąd pojawia się
anioł dobroci, pomaga ci się pozbierać i odwozi do szpitala, jak zrobił cudowny sanitariusz,
kiedy moja mama w tym roku potknęła się na ulicy. Musi minąć jakiś czas, \ebyś otrząsnął
się z emocjonalnych i fizycznych obra\eń, ale w końcu to ci się udaje. Zostawiasz za sobą
przygnębienie i odkrywasz, \e znowu jesteś szczęśliwy.
Jak mawiał mój ojciec:  Najszczęśliwszymi ludzmi w świecie są ci, którzy najmniej
spodziewają się od \ycia". Myślę, \e chciał przez to powiedzieć, i\ szczęście tkwi w
docenianiu tego, co masz, a nie w tęsknotach za tym, czego nie masz. Jeśli czegoś się
nauczyłam po śmierci ojca i Udiego, którzy odeszli niemal jednocześnie, to cieszenia się z
drobiazgów. Takich jak \arty zrozumiałe dla mnie, mojej sio-
240
stry i mamy. Jak spędzanie czasu z Tabby i Hannah. Jak zabieranie George'a na spacer w
zimowy poranek, gdy trawa na Heath jest pokryta szronem połyskującym jak miliony
cekinów. Jak praca w moim gabinecie z George'em śpiącym na tapczanie. Jak sprawiający mi
największą przyjemność śmiech Joshui, gdy siedzi na sofie, odrabia lekcje, a równocześnie
ogląda mecz piłki no\nej w telewizji, gra w karty na laptopie i pisze SMS-a na komórce. O
tak, i je pizzę.
Innymi słowy wykonuje wiele czynności naraz. Jak w przeszłości robił jego ojciec.
16-Moje \ycie z...
Posłowie
Dawno temu powiedziałam Joshui, \e trudno nam będzie pogodzić się ze śmiercią Udiego, ale
jakoś sobie poradzimy. Patrzę na niego teraz i wiem, \e jakimś cudem nam się to udało.
Przypuszczam, \e bez George'a te\ tak by się stało, ale byłoby o wiele trudniej.
Kiedy piszę te słowa, George w dalszym ciągu dominuje w naszym codziennym \yciu. Przez
osiem i pół roku był naszym lojalnym przyjacielem i towarzyszem, pomógł Joshui i mnie
przetrwać najmroczniej sze chwile. Znalazł nas, kiedy byliśmy zagubieni, i zakotwiczył,
gdyśmy dryfowali. W chwili, gdy przekroczył nasz próg, słowo  dom" nabrało ciepłych
tonów - tych samych, które utraciło, kiedy jedyny i wyjątkowy Udi Eichler po raz ostatni
wyszedł przez drzwi frontowe.
George ogrzewał nasze serca, przykuwał naszą uwagę i często prowokował do histerycznego
śmiechu, oczywiście nie mówiąc ani słowa. Nocami nie pozwalał nam spać, doprowadził do
odejścia co najmniej jednego z moich partnerów, a czasami szczekał jak oszalały, drąc nam
nerwy na strzępy. Mimo to nie wyobra\am sobie \ycia bez niego. Dowodem niech będzie
fakt, \e co rano zmusza mnie do wyjścia na spacer, nawet jeśli leje jak z cebra - większej
miłości \ad-
242
na kobieta nie okazała, zwłaszcza kiedy właśnie umyła i wysuszyła włosy.
Obecnie George w ludzkich latach dobiega sześćdziesiątki i niestety, zaczyna to być
widoczne. Im jest starszy, tym więcej kosztuje jego utrzymanie. Do dzisiaj pochłonął około [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • © 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates