[ Pobierz całość w formacie PDF ]
chodził od politologa do politologa i pytał, co myślą o twierdzeniu Scalfara, \e we Włoszech
nale\ałoby przywrócić faszyzm, a potem w nawiasie wyjaśnił, \e na szczęście Scalfaro nigdy
czegoś takiego nie powiedział. Byłoby to wspaniałe opowiadanie science-fiction, ale
publikowanie tego jako informacji jest dewiacją.
Mnóstwo osób pochłania u fryzjerów damskich i męskich te tygodniki, w których wokół
faktu, \e ktoś zobaczył dwóch aktorów razem w barze, natychmiast buduje się sprawę ich
czułej przyjazni . Czytelnicy usprawiedliwiają się zazwyczaj, mówiąc: Wiem, \e to
wszystko bajki. Ale zabawne . Jeśli taką postawę mielibyśmy przyjąć tak\e w stosunku do
prasy codziennej, w porządku, wiemy ju\, co o tym myśleć.
Wśród naukowców zajmujących się logiką krą\yła przed wielu laty pewna dykteryjka. Ten
a ten pyta przyjaciela, co robić, \eby poderwać dziewczynę, przyjaciel zaś odpowiada, \e
dziewczyny fascynują się trzema sprawami: rodziną, kuchnią i kontrfaktycznymi zdaniami
warunkowymi. Dowcip mo\e zrozumieć tylko ten, kto wie, \e kontrfaktyczne zdania
warunkowe to okresy w rodzaju Gdyby Bush był Norwegiem, nie zostałby prezydentem
USA . Tak więc nasz młodzieniec podchodzi na przyjęciu do dziewczyny i pyta ją, czy ma
brata, ona zaś odpowiada oschle, \e nie. Potem pyta, czy lubi spaghetti, i otrzymuje taką samą
odpowiedz. Wreszcie pada pytanie: Czy lubiłabyś jednak spaghetti, gdybyś miała brata?
Otó\ wydaje się, \e w ostatnich czasach znaczna część dziennikarzy nale\y do tego właśnie
gatunku. Napisałem ju\ o tym, \e prasa codzienna staje się coraz bardziej cieniem telewizji,
gdy\ tam znajduje nic nie mówiące tematy, ku którym zwraca się jednak niezdrowa
ciekawość publiczności. Przeczytałem w gazetach o nowym programie Giuliana Ferrary. Jest
rzeczą jak najbardziej właściwą, by gazety na kolumnie poświęconej widowiskom podały tę
wiadomość tym, którzy, jak choćby ja, nie widzieli tego programu. Poniewa\, jak się zdaje,
program skłaniał do refleksji nad obyczajami politycznymi, było poza tym całkowicie
uzasadnione poświęcenie mu szpalty komentarza na kolumnie przeznaczonej na opinie. Ale
poświęcenie, jak to się zdarzyło, całej stronicy na oceny i ploteczki wydało mi się przesadą.
Miesiąc temu czasopismo Comix zachęcało uczniów szkół średnich do przysyłania wykazu
głupstw, jakie padają z ust nauczycieli. Okazało się nawet, \e pewien nauczyciel matematyki
twierdził, i\ trzy razy trzy daje dziewięćdziesiąt. Wszyscy chodziliśmy do szkoły i z radością
robiliśmy tego rodzaju świństwa, wykorzystując lapsusy i wady wymowy. Najwa\niejsze
dzienniki poświęciły temu całe szpalty, jakby chodziło o badania prowadzone przez Giuseppa
De Rite.
Nie chodzi o to, \e cierpimy na niedostatek informacji. W ostatnich dniach waluta
irlandzka stała się mocniejsza ni\ angielska. śeby się o tym dowiedzieć, trzeba było,
posługując się lupą, szukać odpowiedniej wzmianki na kolumnie ekonomicznej. A mnie się
wydaje, \e to wydarzenie warte jest jakiegoś wyjaśnienia, gdy\ dzięki niemu lepiej
zrozumielibyśmy, co dzieje się na rynku walutowym. Chciałbym dowiadywać się codziennie,
jakich produktów powinienem unikać w sklepie, by nie zwiększać importu z krajów o mocnej
walucie. Niemieckiej pasty do zębów, francuskich perfum, argentyńskich befsztyków czy
krawatów z Galway? Zdaję sobie sprawę, \e podawanie informacji tego rodzaju wymaga
wzięcia na siebie przez gazetę powa\nej odpowiedzialności, ale skoro nie dowiem się tego z
gazety, kogo mam pytać? Dziewczynę, która nie lubi spaghetti?
PO KOMUNIZMIE I IMPERIALIZMIE IMPERIUM ZAA TO śYDZI
Zwięty Augustyn był w swoich czasach najbardziej uczonym człowiekiem i jak na owe
czasy miał umysł zadziwiająco otwarty. Jednym z jego najwa\niejszych problemów było
interpretowanie Pisma Zwiętego, a w tym celu pragnął ustalić, co rzeczywiście mówi święty
tekst. Niestety nie znał hebrajskiego i dysponował jedynie przekładami. Człowiek jego
pokroju przystąpiłby do nauki hebrajskiego, gdyby uznał, \e jest to konieczne. Nie zrobił
jednak tego, sądził bowiem, \e tekst hebrajski stał się niedostępny; śydzi z pewnością
zmienili go, usuwając wszystkie wzmianki o powtórnym przyjściu Chrystusa.
Tak więc, kiedy się mówi o antysemityzmie, trzeba pamiętać o tym, jak daleko sięgają w
naszej kulturze jego korzenie. I \e są to korzenie o charakterze intelektualnym. Dopiero
pózniej przyszły motywacje społeczne, Kiedy okazało się, \e Europa po Rzymie, po
diasporze, w okresie schyłku kultury ma w środku miast i wsi wspólnotę mówiącą obcym
językiem i zło\oną z ludzi czytających, gdy\ ich religia i kultura związana jest z Księgą, i to
w czasach, gdy nawet królowie nie umieli czytać.
Tłumaczono nam, \e jeszcze w dziewiętnastym wieku jedną z głębokich motywacji
antysemityzmu rosyjskich chłopów było właśnie poczucie obcości w stosunku do ludzi
uczonych. Którzy zresztą wysyłali synów na studia, dając początek krytycznie nastawionej i
niepokornej rosyjskiej inteligencji.
W swojej najbardziej rozpowszechnionej formie antysemityzm to choroba biednych,
chcących uczynić trudnym \ycie ludzi, dla których, jak się uwa\a, jest ono zbyt łatwe.
Na te frustracje nakłada się sezonowo antysemityzm intelektualny, który w odró\nieniu od
tego pierwszego ma prawie zawsze charakter symboliczny: wizja śydów jako metafory zła.
Czasem intelektualista wykorzystuje to urojenie, kierując się politycznym cynizmem, umie
bowiem znalezć wra\liwy punkt ludowej frustracji.
Czasem jednak (mam tu na myśli przypadki w rodzaju Cline a), szukając symbolu zła
sięga do własnych odwiecznych urazów (arystokrata odkrywa w tym sensie, w jakim
odkrywa się garnek swą biedną nieświadomość). Sądzę, \e właśnie dlatego Sartre
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates