[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Słysząc ten komplement, Bastila tylko skinęła głową. Nie wiedziała, co ma myśleć o
siedzącej przed nią kobiecie. Meetra miała krótkie, brązowe włosy, bladą skórę i niebieskie oczy o
przeszywającym spojrzeniu. Była wyższa od Bastili i prawie dziesięć lat od niej starsza, ale i tak
wedle wszelkich standardów należało ją uznać za piękność. Miała osobowość, była pewna siebie, a
na dodatek odznaczała się godnym pozazdroszczenia, naturalnym wdziękiem. Nosiła zwykłe szaty
Mistrza Jedi, ale na niej nawet bura tkanina wyglądała stylowo.
Choć mijało się to z logiką, Bastila była o nią troszkę zazdrosna. Meetra znała Revana
dłużej od niej; podążyła za nim, gdy ruszył na wojnę z Mandalorianami, stając się jednym z jego
najbardziej zaufanych doradców i najbliższych przyjaciół. Bastila wiedziała, że łączyła ich
wyjątkowa więz, zbliżona do tej, jaka rodzi się pomiędzy padawanem a Mistrzem. A najgorsze w
tym wszystkim było to, że Meetra stanowiła integralną część przeszłości Revana - przeszłości, którą
czuł się w obowiązku odzyskać, nawet jeśli wiązało się to z porzuceniem ciężarnej żony.
Nie ma emocji, jest spokój, pomyślała. Aatwo było zacytować znajome słowa mantry Jedi,
ale znacznie trudniej zastosować się do nich.
- Chciałaś porozmawiać - zaczęła Bastila.
- Nie byłam pewna, czy powinnam tu przychodzić - wyznała Meetra. - Wiem, że to może
być dla ciebie trudne, ale Tee-Three nalegał. - Mówiąc to, poklepała towarzyszącego jej droida po
kopułce.
Bastila ostatni raz widziała T3-M4, gdy droid wjeżdżał na pokład Mrocznego Jastrzębia
za Revanem i Canderousem. Jej mąż zaginął, ale droid powrócił. Najwyrazniej uczepił się Meetry i
towarzyszył jej tak samo, jak kiedyś Revanowi... kolejna drobnostka, podsycająca irracjonalną
zazdrość Bastili.
- Naprawdę bardzo się starałam, ale nie wydobyłam z niego wszystkich informacji - dodała
Meetra.
Bastila uśmiechnęła się lekko.
- W noc przed wylotem Revana wydałam Tee-Three specjalne instrukcje. Gdyby się
rozdzielili, miał mnie odnalezć. Zaprogramowałam go tak, żeby nikt przede mną się nie dowiedział,
co się wydarzyło.
Meetra pokiwała głową.
- Mądry ruch. Obie doświadczałyśmy zdrady już tyle razy, że wiemy, jak niebezpiecznie jest
komuś zaufać.
- Nie sądziłam, że gdy wróci, to ja będę się ukrywała - kontynuowała Bastila. - Przepraszam
cię za to, Tee-Three. Gdybym wiedziała, że wróciłeś, spróbowałabym się z tobą jakoś
skontaktować.
Droid ćwierknął, dając do zrozumienia, że przyjmuje przeprosiny.
- Na szczęście znalazł mnie - powiedziała Meetra. - Pewnie doszedł do wniosku, że skoro
nie może dotrzeć do ciebie, to i ja się nadam... ze względu na to, co łączyło mnie kiedyś z
Revanem.
Bastila ugryzła się w język. Wiedziała, że Meetra niczym sobie nie zasłużyła na jej niechęć,
ale nawet trening Jedi nie pomógł jej poskromić emocji.
- A może wiedział, że będę potrzebować jego pomocy - dodała szybko Meetra,
prawdopodobnie uświadamiając sobie, że w jakiś sposób uraziła gospodynię.
- Ten maluch ma wprawę w podczepianiu się pod zbawców galaktyki - skomentowała
Bastila, starając się, by jej wypowiedz zabrzmiała neutralnie.
Droid gwizdnął zniecierpliwiony.
- Przepraszam - powtórzyła Bastila. - Masz rację. Okazałeś wielką cierpliwość. Po prostu
nie mam pewności, czy jestem gotowa wysłuchać twojej relacji.
Nieraz zastanawiała się, czy Revan jeszcze żyje. Wyobrażała sobie, że dzięki łączącej ich
miłości będzie umiała wyczuć go poprzez Moc, nawet jeśli dzielić ich będzie cała galaktyka. Gdy
odleciał, przekonała się, że to nieprawda. Zdarzało się jej o nim śnić, ale nie potrafiła określić, czy
były to prawdziwe wizje, czy wynik samotności, jaką czuła od momentu, gdy zniknął.
Nadal jednak wydawało się jej, że gdyby zginął, wyczułaby zakłócenie w Mocy. Ta wiara
dawała jej nadzieję. Jeśli jednak T3 powie jej, że Revan nie żyje, jej wiara okaże się czysto
iluzoryczna. Oczywiście chciała usłyszeć prawdę, ale rozpaczliwie potrzebowała swoich
wyobrażeń, choćby miały przetrwać jeszcze raptem kilka sekund.
- Nie spiesz się - powiedziała Meetra. - Wiem, że to niełatwe. Tee-Three czekał na ten
moment trzy lata; poczeka jeszcze chwilę.
Jej słowa miały być pocieszeniem, ale przyniosły odwrotny skutek.
- Może byłoby lepiej, gdybym porozmawiała z Tee-Three na osobności - rzuciła Bastila.
Meetra była zaskoczona, ale szybko odzyskała panowanie nad sobą.
- Rozumiem twoją ostrożność - powiedziała ze współczuciem w głosie - ale Canderous
opowiedział mi wszystko o Revanie i jego poszukiwaniach ogarniętego burzami świata.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates