[ Pobierz całość w formacie PDF ]
szarpuj jej nerwy i Sl impulsy bólu do pozostałych czSci ciała.
Blixnita Jedi wybuchnły płaczem.
Zdezorientowany Han pochwycił Lei za ramiona i lekko potrzsnł.
Co si stało, Leio? Wygldało na to, e niczego nie odczuwał.
Co to było?
Leia z trudem oddychała.
To było... jakieS wielkie zakłócenie... Mocy. WłaSnie wydarzy-
ło si coS strasznego.
Z przeraeniem, które podziałało na ni jak lodowaty prysznic,
pomySlała o młodym Kypie Durronie przeszedł na ciemn stron,
a na domiar złego dysponował SmiercionoSn broni.
CoS strasznego powtórzyła, ale nie potrafiła odpowiedzie na
pozostałe pytania Hana.
3 33
ROZDZI A
!
Moc przenikała wszystko we wszechSwiecie, oplatajc go niewi-
dzialnymi nimi łczcymi najmniejsze yjce stworzenia z najwik-
szymi gromadami gwiazd i galaktykami. Współdziałanie sprawiało,
e całoS była znacznie wiksza ni suma poszczególnych czSci.
Ale kiedy jedna z tych nici bywała przerwana, fale zakłóce roz-
chodziły si po całej sieci. Akcje i reakcje... Powstawały wielkie fale
udarowe, odbierane przez wszystkich, którzy mogli je odczuwa.
Zniszczenie Caridy przemknło niczym głoSny krzyk po falach
Mocy, nabierajc impetu w miar, jak czoło fali odbijało si od in-
nych wraliwych umysłów. Narastało tak długo, a przekształciło
si w głoSn wrzaw, która dotarła...
I obudziła.
Postrzeganie za pomoc zmysłów powróciło do Luke a Skywal-
kera z sił burzy, uwalniajc go z duszcej nicoSci, która uwiziła
go i zamroziła. W uszach mistrza Jedi wci jeszcze brzmiał ostatni
krzyk, który wydał wówczas, kiedy wydawało mu si, e umiera.
Teraz jednak czuł si dziwnie odrtwiały.
Ostatni rzecz, któr zapamitał, były wici ciemnej Mocy, maj-
ce kształt wy i owijajce si wokół jego ciała. We mocy Sithów,
przybyłe na wezwanie ducha Exara Kuna i nierozwanego ucznia
Luke a, Kypa Durrona, zagłbiły jadowite kły w jego ciele. Luke
nie był w stanie si opiera ich połczonej sile. Próbował broni si
Swietlnym mieczem, ale nawet on nie pomógł mu zwyciy.
34
Luke wpadł w bezdenn jam, chyba głbsz ni czeluS jakiej-
kolwiek czarnej dziury w rejonie Otchłani. Nie wiedział, od jak dawna
w niej przebywał, pozbawiony siły. Przypominał sobie tylko pust-
k, zimno... a w kocu c o S szarpnło go i uwolniło.
Teraz, kiedy przepełnił go nagły krzyk wszystkich zmysłów,
musiał poSwici troch czasu, by zorientowa si, co dostrzega.
Widział Sciany wielkiej komnaty audiencyjnej, pokryte romboidal-
nymi, kamiennymi, opalizujcymi płytkami, układajcymi si w hip-
notyzujce wzory, a take dług promenad. Dostrzegał równie
puste ławki, ustawione niczym zamarznite fale na kamiennej po-
sadzce przestronnej komnaty, w której kiedyS cały Sojusz Rebelian-
tów Switował zwycistwo po walce z pierwsz Gwiazd Rmierci.
Luke czuł, e w jego głowie coS brzczy. WłaSciwie miał zawro-
ty głowy. Zastanawiał si, dlaczego czuje si tak dziwnie, a wresz-
cie popatrzył w dół... i zobaczył własne ciało wci jeszcze lece
nieruchomo na podwyszeniu. Ujrzał swoje zamknite oczy i twarz,
pozbawion wszelkiego wyrazu.
Niedowierzanie i zdumienie sprawiły, e na chwil stracił ostroS wzro-
ku, ale zmusił si do ponownego spojrzenia na własne ciało. Spostrzegł
wyblakłe blizny w miejscach, w których odniósł rany podczas walki
z wamp, lodowym stworzeniem, które zaatakowało go na Hoth. Zauwa-
ył, e jego ciało jest nadal odziane w brunatny płaszcz Jedi, a rce skrzy-
owane na piersi. Obok uda spoczywał miecz Swietlny, cylinder wykona-
ny z błyszczcej plastali, kryształów i podzespołów elektronicznych.
Hej, co si właSciwie dzieje? zapytał głoSno.
Zorientował si, e słowa zabrzczały w jego głowie niczym głos
z zaSwiatów, ale nie usłyszał adnego dxwiku, który rozległby si
w wielkiej sali.
W kocu Luke popatrzył na s i ebi e, na t czS, która była na-
dal przytomna i Swiadoma. Zobaczył niewyraxny wizerunek podob-
ny do duchowego obrazu swojego ciała. Miał wraenie, e oglda
hologram, który odtworzył na podstawie wrae i wspomnie o sa-
mym sobie. Jego widmowe rce i nogi były nadal spowite fałdzi-
stym płaszczem Jedi, który jednak miał niewyraxn barw, jakby
spłowiał. Jego posta spowijała migotliwa błkitna poSwiata, która
zdawała si migota, kiedy si poruszał.
Czujc fal przeraenia i zdumienia, Luke nagle uSwiadomił so-
bie, e w i e, co si stało. Kilka razy spotykał si z takimi migotliwy-
mi duchami Obi-Wana Kenobiego i Yody, a take swojego ojca,
Anakina Skywalkera.
35
A wic jednak nie ył? Wydawało mu si to absurdalne, ponie-
wa ni e czuł , e nie yje... ale nie mógł tego uczucia porówna
z adnym innym. Przypomniał sobie, e ciała Obi-Wana, Yody i A-
nakina zniknły w chwili ich Smierci. Obi-Wan i Yoda pozostawili
po sobie jedynie zmite płaszcze, podczas gdy po Anakinie Skywal-
kerze pozostała tylko skorupa osobistego pancerza Dartha Vadera.
Dlaczego zatem jego ciało nie zniknło i nadal leało rozcignite na
podwyszeniu? Czy moe dlatego, e niezupełnie był mistrzem Jedi,
całkowicie oddanym władzy Mocy... a moe dlatego, e nie umarł?
Luke usłyszał brzczenie, z jakim kabina turbowindy zatrzymała
si na poziomie komnaty. Dxwik ten wydał mu si dziwaczny, nie-
naturalny, jakby do usłyszenia go potrzebował innych organów za-
miast uszu.
Drzwi kabiny turbowindy rozsunły si na boki. Artoo-Detoo
wycignł przedni wspornik, wyposaony w małe kółko, a potem
powoli, jakby z szacunkiem wytoczył si z wntrza i zaczł sun
po błyszczcej, kamiennej posadzce długiej promenady.
Drgajcy wizerunek Luke a stał tu obok lecego nieruchomo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates