[ Pobierz całość w formacie PDF ]
cierpieli na nieludzkiej ziemi. Może niesłusznie posądzam go o udział w komuni-
stycznej machinie terroru? Bo w niektórych kręgach jest uważany za wybitnego pisa-
rza, kandydata do nagrody Nike , a jego powieści i zbiory opowiadań, tłumaczone
na wiele języków, zyskały szerokie uznanie czytelników? Bo dziś jest jednym z najbar-
dziej szanowanych mieszkańców Rzeszowa?
Zbigniew Domino po wojnie wstąpił do KBW. Po ukończeniu przyspieszonych
kursów prawniczych został oficerem śledczym w Poznaniu. Pózniej pracował na róż-
nych stanowiskach prokuratorskich w Zielonej Górze i w Naczelnej Prokuraturze
Wojskowej. Jako podwładny Henryka (Hersza) Podlaskiego, domagał się kar śmierci
dla polskich patriotów, %7łołnierzy Niezłomnych, a sędziowie wielokrotnie przychylali
się do jego wniosków. Przełożeni pisali o nim: Politycznie uświadomiony b. dobrze.
Do reakcji odnosi się z nienawiścią. Wystąpienia wymienionego na rozprawach sądo-
wych odznaczają się dużą bojowością i podnoszeniem strony politycznej.
Przez całe życie piął się po szczeblach kariery, by w 1973 roku zostać oficerem do
zleceń specjalnych Głównego Zarządu Politycznego WP. Jednak chyba najbardziej
obciąża Domino udział w egzekucjach oficerów ze słynnego spisku w wojsku
komunistycznej prowokacji, mającej wyeliminować przedwojenne kadry WP. I tak
7 sierpnia 1952 r. w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie uczestniczył w morder-
stwie na kilku z nich. Ofiary: płk Bernard Adamecki, płk Józef Jungraw, płk August
Menczak, ppłk Stanisław Michowski, ppłk Władysław Manikowski, ppłk Szczepan
Zcibior. Domino nakazał wykonać wyroki o 20.30. Jego staranny podpis widoczny
jest na dokumencie.
To kilku z tych bohaterów, których szczątki po sowieckim strzale w tył głowy
oprawcy wrzucili do dołów śmierci w dzisiejszej kwaterze A na Powązkach Woj-
skowych. Liczymy na to, że lada chwila zostaną zidentyfikowani. A może Domino
mógłby coś podpowiedzieć? Tylko, że o czasach stalinowskich, jak i pózniejszej pracy
w wojsku ten pułkownik-literat nie pisze książek. A byłaby to ciekawa lektura.
Tadeusz M. Płużański
90
Helena Wolińska nienawiść do Polaków
Czy trudy przeszłości mogą usprawiedliwiać pózniejszą antypolską działalność?
Tak jak życie Heleny Wolińskiej w warszawskim getcie ma uzasadniać jej krwawe
powojenne żniwo, zamordowanie szefa Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej
Armii Krajowej gen. Augusta Emila Fieldorfa i innych polskich patriotów.
Ppłk Helena Wolińska (urodzona w 1919 roku w żydowskiej rodzinie w War-
szawie jako Fajga Mindla Danielak), prokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej
była jedną z bardziej wpływowych osób stalinowskiej machiny zbrodni, wymierzo-
nej w przedwojenną Polskę. Wysoką pozycję zapewniała jej partyzancka przeszłość
w komunistycznej, podporzÄ…dkowanej Moskwie Armii Ludowej i zwiÄ…zek z Francisz-
kiem Józwiakiem, twórcą Milicji Obywatelskiej i wiceministrem bezpieczeństwa pu-
blicznego.
Gen. Fieldorfa aresztowała 21 listopada 1950 roku. Decyzja Wolińskiej była bez-
prawna, gdyż usankcjonowała areszt dla Nila dopiero po 11 dniach od jego za-
trzymania, nie przedstawiając do tego żadnych dowodów winy. Drugi raz Wolińska
złamała prawo 15 lutego 1951 roku, przedłużając areszt Fieldorfowi podobnie jak
poprzednio po czasie i również bez opisania czynu, który był mu zarzucany. Decyzję
wydała na wniosek bezpieki, aby brutalni ubecy mogli dłużej znęcać się w śledztwie
nad generałem. Takich wniosków, jak wobec gen. Nila podpisała jeszcze setki, może
tysiące, skazując Polaków na męczarnie w kazamatach bezpieki.
Po 1968 roku Helena Wolińska wyjechała wraz z mężem Włodzimierzem Brusem
(Beniaminem Zylberbergiem) oficerem politycznym LWP, a potem marksistow-
skim ekonomistą do Wielkiej Brytanii. W Oksfordzie, gdzie osiedli, Brus dostał lepiej
płatny kontrakt na tamtejszych uczelniach. A przedstawia się ich jako ofiary antyse-
mickiej nagonki.
Mało konsekwentne próby ścigania Heleny Wolińskiej-Brus przez wymiar spra-
wiedliwości III RP za bezprawne aresztowanie gen. Fieldorfa i innych polskich pa-
triotów nie powiodły się. Zmarła w 2008 roku i została pochowana wraz ze zmarłym
rok wcześniej mężem w żydowskiej kwaterze cmentarza w Oksfordzie. Na tablicy
nagrobnej, wśród wielu hebrajskich napisów, nie ma słowa o ich związkach z Polską.
Ale trudno się dziwić, bo do końca życia Wolińska manifestowała swoją nienawiść do
Polaków. W wywiadach dla brytyjskiej prasy mówiła, że do Polski nie przyjedzie, bo
to antysemicki kraj, w którym jako %7łydówka nie może liczyć na sprawiedliwy proces,
a prokuratorowi, który ją oskarżał, ukręciłaby łeb.
Kiedy w 1953 r. Wolińska aresztowała AK-owca Juliusza Sobolewskiego, który do-
stał potem wyrok śmierci, jego żona Krystyna otrzymała audiencję u pani prokura-
tor: Pytałam, jak to możliwe, że bohater, patriota ginie niewinnie. Wolińskiej nie
wzruszyły moje słowa, nawet nie raczyła na mnie spojrzeć. Wyrzuciła mnie z gabinetu,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 ...coÅ› siÄ™ w niej zmieniÅ‚o, zmieniÅ‚o i zmieniaÅ‚o nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates