[ Pobierz całość w formacie PDF ]
gu, to przecież Peter został zabity w jego imieniu.
- Skulę ukrywał się w lesie przez dwie doby - ciągnął
opowieść Hakon. - Ale w środę przed Wniebowstąpie
niem Pańskim, kiedy kanonicy wychodzą z procesją, nio
sąc krzyż, zdołali wynieść z klasztoru habity dla Skulego
i jego ludzi. W tym przebraniu wrócili z procesją do klasz
toru, gdzie ukryli się na wieży. Moi ludzie dowiedzieli się
tymczasem, że z lasu wyszli jacyś nieznajomi w habitach
i podążyli do Elgeseter, i domyślili się, kto to mógł być.
Zdobyli łódz i przeprawili się przez rzekę. Arcybiskup Si-
gurd pojął, jakie mają zamiary, i w towarzystwie wielu za
ufanych ludzi, zarówno księży, kupców, jak i zwykłych
mieszkańców miasta, udał się do Elgeseter. Kiedy królew
scy zbliżali się do klasztoru, ludzie Skulego zaczęli do
nich strzelać z łuków. Arcybiskup Sigurd robił co mógł,
by zapobiec rozlewowi krwi, ale na próżno. Klasztor zo
stał podpalony, a Skulę i jego pomocnicy wykurzeni
z wieży. Książę wyszedł, zasłaniając twarz niewielką tar
czą, i powiedział: Nie mierzcie toporem w moją twarz,
nie godzi się tak postępować z hoydingiem!"
Niedługo potem i on, i jego zwolennicy zostali pozba
wieni życia. Klasztor spłonął doszczętnie.
Król Hakon skończył, Cecilia siedziała jak sparaliżo
wana i spoglądała na niego. Chociaż wiedziała od dawna,
że albo ojciec, albo Skulę musi umrzeć, i miała nadzieję,
że to jednak będzie Skulę, to teraz mimo wszystko odczu
wała ból. Był przecież dziadkiem Kristin i Hakona Młod
szego, kochał ich. Nie miała nawet odwagi pomyśleć, jak
to przyjmie królowa Margrete.
- Powiedziałeś już królowej? - spytała niepewnie.
Ojciec potrząsnął głową, w jego oczach widziała lęk.
- Teraz muszę to zrobić, ale wszystko się we mnie bu
rzy. Ona... Ona jest jakaś zmieniona w ostatnich dniach.
%7łeby uniknąć nieprzyjemnych pytań, wymyśliła sobie
kolkę, ale ja uważam, że to co innego.
Cecilia nie odzywała się, a ojciec patrzył uważnie na jej
twarz.
- Cud od Boga, że nie skręciłaś sobie karku przy tym
upadku. Jak to się mogło stać? I to ty, taka zdolna do kon
nej jazdy!
- Nie myśl już o tym - mruknęła. - Teraz masz inne
zmartwienia.
Ojciec westchnął ciężko.
- Bóg wie, że to prawda. Asulv pisze, że moi ludzie po
szli do arcybiskupa Sigurda, by się wyspowiadać i prosić
o odpuszczenie grzechów, przede wszystkim zamordowa
nia Skulego. Arcybiskup jednak odmówił, powiedział, że
będzie czekał, aż ja przybędę i wydam wyrok w tej po
ważnej sprawie.
- Oni zrobili to w twoim imieniu - powiedziała Cecilia.
Hakon przytaknął.
- I to jest właśnie najtrudniejsze. Byłoby łatwiej, gdy
by jeden z nas padł w otwartej walce.
Ciężko podniósł się z miejsca.
- Pewnie wiesz, że Gregorius Andresson wyruszył na
północ, żeby się dowiedzieć, gdzie przebywa Skulę?
Cecilia skinęła głową.
Król odwrócił się i spojrzał na nią jeszcze raz.
- A mieliście chociaż ładną przejażdżkę oboje? To zna
czy zanim doszło do tego nieszczęśliwego upadku? Nie
rozmawiałem z Gregoriusem, zanim wyjechał.
- Tak, to byl bardzo piękny dzień - odparła Cecilia
zmieszana. - Gregorius jest bardzo miły. Jestem w nim co
raz bardziej zakochana, ojcze. Mam nadzieję, że jednak
dojdzie do zaręczyn.
- Ja też marn taką nadzieję - odparł ojciec z westchnie
niem. - Rozmawiałem o tym z twoją mamą. Była tu przed
paroma dniami.
-1 co ona powiedziała? - spytała Cecilia podekscyto
wana.
Król Hakon zmarszczył czoło.
- Bardzo chciała wiedzieć, co królowa Margrete na to
małżeństwo. Nie wiem dlaczego. Gregorius Andresson to
wspaniały człowiek i z bardzo dobrego rodu. Ale teraz
muszę już iść do mojej małżonki z żałobną wieścią. %7łycz
mi szczęścia, Cecilio. I na Boga, nie daj po sobie poznać,
że najpierw przyszedłem z tym do ciebie!
Cecilia potrząsnęła głową i uśmiechnęła się do niego,
jakby potwierdzała sprzysiężenie.
Cecilia nigdy się nie dowiedziała, jak królowa Margrete
przyjęła wiadomość, że jej brat i ojciec zostali zamordo
wani przez ludzi króla. Królowa w dalszym ciągu pozosta-
wała w swoich komnatach pod pozorem owej kolki, nato
miast król Hakon musiał wyjechać do Nidaros. Książę zo
stał już dawno pochowany w południowej ścianie kościo
ła Zbawiciela, trochę poniżej kamiennej krypty, w której
spoczywały doczesne szczątki jego brata, króla Ingę.
Rana na policzku Cecilii zagoiła się bardzo szybko, za
pomocą odrobiny maskującego pudru mogła ukryć bliznę
i znowu pokazywać się ludziom. Czekała na Gregoriusa.
Musiał już wiedzieć o śmierci Skulego... takie wieści roz
chodzą się szybko, zwłaszcza jeśli interesują wszystkich
mieszkańców kraju, zarówno zwolenników króla, jak i je
go przeciwników.
Po odwiedzinach ojca wiele myślała o reakcji matki na
wieść o planowanym małżeństwie. Skąd matka mogła wie
dzieć, że Margrete będzie temu przeciwna? Czy wie coś
o związku Margrete i Gregoriusa?
Postanowiła odwiedzić matkę. Był dzień świętego Bot-
tolfa, szesnasty czerwca, od rana deszcz wisiał w powietrzu,
ale potem nagle się wypogodziło i zapanowała piękna let
nia pogoda. Cecilia zabrała swoje dworki, Astę i Torę. Ja
każ to ulga móc wyjść do miasta i nie obawiać się ataku
nieprzyjaciół z morza lub lądu.
Kanga Unge mieszkała po wschodniej stronie Vagen.
Król Hakon wybudował jej piękny dwór z mnóstwem za
budowań do letniego i zimowego użytku, z mieszkaniami
dla wszystkich służących i domowników.
Znalazła matkę przy warsztacie tkackim. Drzwi były
otwarte, dzienne światło wpadało do środka. Zwieże, jasne
drewno ścian nadawało izbie bardzo miły i przytulny cha
rakter. Pod ścianami stały piękne rzezbione skrzynie, a w ką
cie narożna szafa. Na ścianach rozwieszono kilimy. Była to
najprzyjemniejsza komnata, jaką Cecilia znała. Nawet nowa
izba w królewskim dworze nie mogła się z nią równać.
Asta i Tora poszły do czeladnej, odwiedzić tutejsze słu
żące, Cecilia i Kanga Unge zostały same.
- Słyszałam, że byłaś u nas niedawno i rozmawiałaś
z ojcem - zaczęła Cecilia.
Kanga Unge z powagą skinęła głową.
- Rozglądałam się za tobą, ale nigdzie cię nie było.
- Chyba już wiesz, że książę Skulę nie żyje?
Matka przytaknęła i zrobiła znak krzyża.
- Niech mi Bóg odpuści grzech, ale przyjęłam to z ulgą.
A jak królowa Margrete?
- Nie wiem. Od wielu dni się nie pokazuje. Nie widzia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates