[ Pobierz całość w formacie PDF ]
W południe. Najpierw jedziemy po zaopatrzenie.
Przy furtce poczuł cios w samo serce. Dotarło do niego, co właśnie traci.
Potrafił współczuć cierpiącym zwierzętom, natomiast ludziom ani
trochę, włącznie z najbliższą rodziną. Aatwo mu przychodziło osądzać
R
L
T
innych. Ale od czasu, gdy spotkał Elle, czuł, że coś się w nim zmienia.
A jednak kiedy zobaczył ją w ramionach Freddy'ego, zła natura wzięła
górę. Chociaż wiedział, jak wartościową dziewczyną jest Elle, natychmiast
zrównał ją z najgorszymi. Popełnił krzyczącą niesprawiedliwość!
Rodzinę trzeba kochać i chronić, tak powiedziała kiedyś Elle, lecz te
słowa nabrały szyderczego znaczenia. Kochać i chronić a on okazał się
zimnym draniem! Zawiódł Elle w ciężkiej chwili, a ona martwiła się bardziej
o niego niż o siebie. Gdy zasugerował, że złamie nos Freddy emu, zlękła się,
że zostanie oskarżony o napaść.
Chronię ciebie, Sean . Te słowa obaliły mur obojętności, który wznosił
przez lata, i całkowicie zmieniły jego spojrzenie na świat.
Masz mój numer, jakby co . Ależ to puste słowa!
Zaczerpnął głęboko powietrza i ruszył do samochodu.
Najwyższy czas coś w sobie zmienić, Seanie McElroyu ni to
pomyślał, ni to wyszeptał.
Elle próbowała zająć się pracą i zapomnieć o wszystkim. Musiała
opowiedzieć siostrom i babci, co się wydarzyło w Błękitnym Dziku, ale
zrobiła to oględnie. Na wszelki wypadek pomniejszyła rolę Seana w całej
sprawie.
Wiedziała, że powinna złożyć zeznanie na policji, choćby po to, żeby
chronić inne dziewczyny, tyle że Freddy tak agresywnie zachował się tylko
wobec niej. Gdyby postępował tak wcześniej, nie przeszłoby to bez echa.
Czyli chodziło mu tylko o nią. Miał na jej punkcie obsesję. Uważał ją za
swoją małą nietkniętą dziewczynkę, jednak pojawienie się Seana zburzyło ten
wyimaginowany obraz. Elle straciła w oczach Freddy ego reputację
nieskazitelnej cnotki.
Myśl o tym przyprawiała ją o mdłości. Najchętniej zapadłaby się pod
R
L
T
ziemię.
Nazajutrz Sean zjawił się punktualnie. Miał na sobie firmowy
podkoszulek z napisem Słodki Kąsek. Nadruk z lodami stanowił świetną
reklamę.
Elle zauważyła, że wygląda bardziej bojowo niż zazwyczaj.
Zastukał do tylnych drzwi. Mabel wskoczyła do środka, a Sean pozostał
na schodku na zewnątrz.
Przyszedł oznajmiła Geli, podczas gdy pies radośnie kręcił się
wokół jej nóg. Oto nasz bohater.
Jaki bohater? Co ty wygadujesz?
Spacerek? Geli chwyciła kanapkę i wybiegła z psem na dwór.
Co im naopowiadałaś, Elle?
Tak mało, na ile to możliwe. Chodzmy, Sean.
Wolałaby obyć się bez jego pomocy, ale ręka bolała ją aż do ramienia. Z
drugiej strony ciągle miała nadzieję, że wszystko się jeszcze między nimi
ułoży.
By związek miał sens, dwoje ludzi musi sobie ufać, a łączące ich spoiwo
było bardzo cienkie. Kiedy Sean zobaczył ją w objęciach Freddy'ego,
pomyślał, że jest jego kochanką. Ale czyż ona nie zachowała się tak samo,
gdy na garden party na rzecz KRW zobaczyła go, jak wychodzi z Charlotte?
Jak twoja ręka? zapytał, kiedy sięgnęła po kluczyki.
W porządku, dzięki tobie. Zdążył przechwycić kluczyki, a następnie
złapał jej chorą rękę, żeby ją obejrzeć.
Opuchlizna zeszła, ale pozostał ogromny siniak.
Przykro mi nakrył jej dłoń swoją bo to ja powinienem mieć
spuchnięte kostki.
Co mu zrobiłeś?
R
L
T
Zrobiłem?
Recepcjonistka z Błękitnego Dzika godzinę po tym, jak od nas
wyszedłeś, przyniosła mi czek wraz z przeprosinami Freddy'ego.
Pewnie dotarło do niego, że jest w poważnych tarapatach.
A może ktoś mu w tym pomógł?
Ucięliśmy sobie pogawędkę. Wytłumaczyłem mu, że zarzut złamania
praw pracowniczych, nie mówiąc o napaści seksualnej, nie przysłuży się jego
interesom.
Ale...
Wiem, o czym mówię, bo sam zatrudniam siedemdziesiąt osób.
Recepcjonistka powiedziała, że zabrano go na ostry dyżur do szpitala.
Całą noc nie spałam, myśląc, że cię zamknęli!
Tylko pogadaliśmy. Z początku trochę się rzucał, ale szybko wrócił
mu rozum i wypisał ci czek tytułem wynagrodzenia oraz odszkodowania za
nieuzasadnione zwolnienie. Przeprosił cię na piśmie. No, podyktowałem mu
te przeprosiny, żeby nie było żadnych wątpliwości.
To musiało go bardziej zaboleć niż rozbity nos.
Nie widziałaś go.
A ty nie znasz Freddy'ego.
Ty też go nie znasz, Elle. Położył dłoń na jej rozpalonym policzku.
Kiedy wysłał do ciebie recepcjonistkę, zawiozłem go na izbę przyjęć. I
wiesz co? Miałem rację. Powiedział pielęgniarce, że potknął się na schodach.
I jeszcze jedna dobra wiadomość: Freddy wybiera się na dłuższy urlop.
Restauracją i hotelem zajmie się jego menadżer.
Nie wiem, co powiedzieć.
Najlepiej nic nie mów.
Cień smutku pojawił się znów na jego twarzy. Elle pragnęła zarzucić mu
R
L
T
ręce na szyję, przytulić go, pocieszyć. Ale Sean miał tak kiepski nastrój, że
nie wyczuł jej intencji. Cokolwiek by uczyniła, nic nie było w stanie poprawić
mu samopoczucia. Musiał sam wybaczyć sobie pomyłkę, którą popełnił.
Z miłości do niego bolało ją serce. Właśnie dotarło do niej, jak bardzo
go kocha. Bezgranicznie i na zawsze. Jeśli ją zostawi, nic do końca jej dni nie
wypełni pustki w sercu.
No dobrze, postarajmy się więc jak najlepiej obsłużyć weselnych
gości powiedziała.
Elle ubrana była w rozkloszowaną sukienkę do pół łydki, uszytą ze
srebrnoszarego materiału w białe paseczki. Czarny pasek podkreślał talię. Na
dłoniach miała białe koronkowe rękawiczki, a na głowie mały czarny
kapelusik.
Wyglądała ślicznie i cała rozpływała się w uśmiechach. Nikt by się nie
domyślił, co ostatnio przeżyła.
Po ceremonii ślubnej w małej greckiej świątyni, znajdującej się w
ogrodach zamku Melchester, Elle ofiarowała pannie młodej lody owinięte
marszczonym sreberkiem niczym bukiet i udekorowane srebrną posypką i
batonikiem z białej czekolady.
Panna młoda podała te frykasy mężowi.
Na pierwszej randce podarowałeś mi czekoladkę, teraz ja ofiarowuję
ci swoją. I przyrzekam, że będę dzielić się z tobą wszystkim, każdą
czekoladką, przez całe życie.
Czy tak się zaczęło? zapytał Sean, kiedy Elle dołączyła do niego w
furgonetce. Od czekoladowego batonika?
Wszyscy goście weselni mieli łzy w oczach, kiedy pan młody podzielił
batonik i wręczył połowę małżonce. W tym momencie nawet Sean
wzruszyłby się do łez, gdyby zgromadzeni goście hurmem nie ruszyli po
R
L
T
lody.
Jak mógł kiedykolwiek zwątpić w niewinność Elle!
ganił sam siebie. A zresztą nie chodziło o jej niewinność. To, co ją
wyróżniało od innych, to całkowity brak wyrachowania. Zawsze odpowiadała
sercem za okazane jej serce.
Wspaniale sobie poradziłaś powiedział, kiedy zmierzali w stronę
Longbourne.
Srebrne wstążki, którymi Rosie była udekorowana, łopotały na wietrze.
Nie dokonałabym tego bez twojej pomocy.
Miał już na końcu języka, że zawsze i wszędzie jest gotów jej służyć, ale
obawiał się, że zabrzmi to fałszywie.
Jesteś taka szczera i spontaniczna, że cokolwiek zrobisz, jest
oczywiste i naturalne.
To dzięki tobie uwierzyłam we własne siły, choć tak bardzo się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates