[ Pobierz całość w formacie PDF ]
były wyłożone szarą boazerią, a na podłodze leżały dwa perskie dywany w dobrym stanie. Sierżant
przeniósł wzrok z małego sejfu na duże biurko.
W sejfie nie powiedział. Zbyt oczywiste. W kwadrans pózniej sejf i szuflady biurka
ujawniły swoje tajemnice.
Wygląda, że tracimy czas mruknął McCrae, z natury posępny i mający wszystko za złe.
Dopiero zaczynamy pocieszył go Cobb. Najpierw opróżnił szuflady i poskładał ich
zawartość na kupki. Następnie przystąpił do wyciągnięcia samych szuflad i wywracania ich do
góry dnem. Po chwili wydał okrzyk radości:
Mamy, chłopcze!
Do spodu ostatniej szuflady przyczepiono taśmą klejącą pół tuzina granatowych książeczek ze
złoconymi literami.
Paszporty powiedział sierżant Cobb. Wydane przez Sekretarza Stanu Jej Królewskiej
Mości do Spraw Zagranicznych. Boże błogosław jego ufne serce.
McCrae pochylił się i patrzył z zainteresowaniem, jak Cobb otwiera paszporty i porównuje
fotografie.
Nie pomyślałoby się, że to ta sama kobieta, nie? zauważył McCrae.
Paszporty były wystawione na nazwiska pani De Silva, panny Ireny French, pani Olgi Kohn,
panny Niny Le Mesurier, pani Gladys Thomas i panny Moiry O Neele. Fotografie przedstawiały
ciemnowłosą młodą kobietę, której raz można było dać dwadzieścia pięć, raz czterdzieści lat.
To kwestia uczesania, za każdym razem innego wyjaśniał Cobb. Styl a la Pompadour,
proste włosy, grzywka pazia i tak dalej. Jako Olga Kohn coś zrobiła ze swoim nosem, jako pani
Thomas wypchała czymś policzki. Tu są jeszcze dwa obce paszporty: madame Mahmoudi,
Algierka, Sheila Donoyan, Republika Irlandii. Jestem pewien, że ma konta bankowe na wszystkie
te różne nazwiska.
Trochę skomplikowane, nie?
Musi być skomplikowane, mój chłopcze. Urząd finansowy wiecznie węszy i zadaje
niewygodne pytania. Nie tak trudno zrobić pieniądze na przemycie, ale wytłumaczyć się z
posiadanych pieniędzy, to dopiero zawracanie głowy. Założę się, że właśnie dlatego nasza dama
założyła ów mały klub gier hazardowych na Mayfair. Wygrana w grach hazardowych to chyba
jedyna rzecz, której poborca podatkowy nie jest w stanie sprawdzić. Znaczna część łupu jest, moim
zdaniem, ukryta w bankach algierskich i francuskich oraz irlandzkich. Cały interes został dokładnie
obmyślony na handlowych zasadach. Aż tu raptem pewnego dnia musiała zostawić na wierzchu na
Hickory Road jeden z tych podrobionych paszportów i ta biedaczka Celia go zobaczyła.
ROZDZIAA DWUDZIESTY
Panna Hobhouse sprytnie to obmyśliła mówił inspektor Sharpe. Ton jego głosu był
pobłażliwy, niemal ojcowski.
Przekładał paszporty z ręki do ręki, jak ktoś, kto tasuje karty.
Skomplikowana rzecz, finanse ciągnął. Mieliśmy kupę roboty goniąc od banku do
banku. Dobrze zatarła za sobą ślady, to znaczy finansowe ślady. Myślę, że za dwa lata mogłaby
zwinąć interes, pojechać za granicę i żyć odtąd szczęśliwie, jak się to mówi, z nieuczciwych
zysków. Nie była to wielka impreza: nielegalny przywóz diamentów, szafirów i tym podobne,
wywóz kradzionego towaru i narkotyki, można powiedzieć, na boku. Zwietna organizacja.
Wyjeżdżała pod swoim własnym i pod różnymi innymi nazwiskami, nigdy jednak za często, a jeśli
chodzi o sam przemyt, robił to zawsze, nieświadomie, ktoś inny. Miała agentów za granicą, którzy
pilnowali zamiany plecaków we właściwym momencie. Tak, sprytnie to sobie obmyśliła. A my
musimy podziękować obecnemu tu monsieur Poirotowi, że nas na to naprowadził. Miała też
doskonały pomysł, żeby namówić biedną małą pannę Austin na odgrywanie roli kleptomanki. Pan
niemal od razu na to wpadł, prawda, monsieur Poirot?
92
Poirot uśmiechnął się skromnie, podczas gdy pani Hubbard wpatrywała się w niego z podziwem.
Rozmowa miała charakter ściśle prywatny i odbywała się w saloniku pani Hubbard.
Zgubiła ją chciwość powiedział Poirot. Skusił ją piękny brylant w pierścionku Patricii
Lane. Zrobiła głupstwo, ponieważ to natychmiast wskazało, że umie się obchodzić z drogimi
kamieniami, to wyjęcie brylantu i zastąpienie go cyrkonią. Tak, to nasunęło mi podejrzenie w
stosunku do Valerie Hobhouse. Była jednak sprytna, bo kiedy zarzuciłem jej inspirowanie Celii,
przyznała się i tłumaczyła dobrym sercem.
Ale morderstwo! zawołała pani Hubbard. Morderstwo z zimną krwią. Nawet leraz
trudno mi w to uwierzyć.
Inspektor Sharpe odezwał się posępnie:
Nie możemy sobie jeszcze pozwolić na oskarżenie jej o zamordowanie Celii Austin. Mamy ją
oczywiście w garści, jeśli chodzi o przemyt. Z tym nic ma trudności. Ale oskarżenie o morderstwo
nie jest takie prosie. Prokurator nie widzi możliwości. Prawda, istnieją motyw i sposobność.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates