[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Moja słodka, czy ty zdajesz sobie sprawę, jak na mnie działasz? 
zapytał, całując ją delikatnie w płatek ucha.
 Chyba tak  szepnęła prawie bezgłośnie i poruszyła lekko biodrami,
dając mu do zrozumienia, że jego podniecenia nie dało się przegapić. Od ich
pamiętnego spotkania w stajni nie mogła myśleć o niczym innym.
76
R
L
T
Wspomnienie jego dotyku prześladowało ją w dzień i w nocy, a pragnienie,
by w pełni mu się oddać, rosło. W jego ciemnych oczach jak w lustrze
odbijało się nieznośne, nabrzmiałe do granic możliwości pożądanie. Chloe
obrysowała palcem kontur jego rozognionych pocałunkami ust. W tej samej
chwili z salonu wybiegła na taras roześmiana gromadka gości. Darius
gwałtownie opuścił ręce i odsunął się na przyzwoitą odległość.
 Nie możemy tu zostać. Idziemy?
Chloe skinęła głową. Mimo że wiedziała, na co się godzi, nie zawahała
się. Darius złapał ją za rękę i już po chwili biegli zacienioną ścieżką przez
ogród wokół domu do zachodniego skrzydła, gdzie mieściły się prywatne
apartamenty rodziny Maynardów. Poprowadził ją ciemnym korytarzem
wyłożonym puszystą wykładziną tłumiącą ich pospieszne kroki. W połowie
drogi Darius zatrzymał się i uchylił jedne z ciężkich dębowych drzwi.
Wślizgnęli się do środka niewielkiej sypialni oświetlonej jedynie światłem
księżyca wpadającym przez wielkie okno. Surowość skąpo umeblowanej
sypialni zaskoczyła Chloe. Pokój wyglądał jak tymczasowe lokum kogoś, kto
rzadko gościł w domu. Nierozpakowana walizka pod ścianą potwierdziła jej
podejrzenia. Zanim zdążyła podzielić się z nim swoim spostrzeżeniem,
Darius zrzucił najpierw marynarkę, a potem muszkę, porwał Chloe w ramiona
i zaniósł ją do łóżka. Leżeli wtuleni w siebie, całując się niespiesznie i badając
drżącymi palcami swe ciała. Darius odkrył rząd guzików na plecach sukni i
cierpliwie przystąpił do rozpinania gorsetu sukni. Kiedy uwolnił jej piersi z
szyfonu, z jego gardła wyrwał się zmysłowy pomruk. Całował nabrzmiałe
sutki, ssał je i lizał łakomie, doprowadzając Chloe do szaleństwa. Zamknęła
oczy i pojękując cicho, odrzuciła głowę do tyłu. Wygięła całe ciało w
oczekiwaniu kolejnych pieszczot.
77
R
L
T
 O Boże, moja słodka!  Stłumiony pożądaniem głos Dariusa
towarzyszył jej niecierpliwym próbom zerwania z niego koszuli. Zanim
pomógł jej uporać się z guzikami, zdjął z niej sukienkę i przywarł do jej mięk-
kiego ciała swym muskularnym torsem. Chloe z braku doświadczenia,
poddała się instynktowi, który kazał jej wsunąć dłonie za pasek jego spodni i
ścisnąć napinające się mięśnie pośladków. Darius wsparł się na łokciu i nie
przerywając pocałunku, wsunął dłoń pomiędzy nogi Chloe, bez trudu
pokonując niewielką przeszkodę jaką stanowiły jedwabne figi. Otworzyła
szeroko oczy i zamarła na chwilę, po czym westchnęła głęboko i rozchyliła
uda.
 Jesteś piękna, wiesz? Moja słodka, moja promienna...  Poruszając
powoli palcami, Darius przyglądał się smukłemu ciału odpowiadającemu
żywo na każdą, najsubtelniejszą pieszczotę. Chloe, której twarz oblała się
rumieńcem, oddychała szybko i poruszała biodrami w rytm wyznaczony
zwinnymi palcami jej pierwszego mężczyzny. Jej ciało płonęło, domagając
się spełnienia. Niezdarnie rozpięła oporny pasek, potem rozprawiła się z
suwakiem i niecierpliwie próbowała zedrzeć z Dariusa spodnie i szorty.
Pomógł jej zręcznie i szybko, po czym nie przestając jej pieścić, uniósł jej
pośladki, tak by mogła objąć go nogami. Chloe, bliska omdlenia, poruszyła
niecierpliwie biodrami. Choć marzyła o tym, by w końcu poczuć go w sobie,
by wypełnił ją słodkim spełnieniem, przy pierwszej delikatnej próbie
penetracji, wzdrygnęła się lekko.
 Boli?  Darius natychmiast znieruchomiał.
 Nie  wykrztusiła.  Ja jeszcze nigdy...  Wstydziła się dokończyć.
Miała nadzieję, że przytuli ją i zapewni, że będzie cudownie.
On jednak milczał. Kiedy odważyła się otworzyć oczy, zauważyła, że
potrząsał z niedowierzaniem głową.
78
R
L
T
 Jak mogłem się nie zorientować! Ależ ze mnie samolubny drań!
Chloe nie wierzyła własnym oczom, nie rozumiała, co się działo, ale jej
serce ścisnął strach.
 Co się stało?  zapytała w końcu ze ściśniętym gardłem.
Ku jej przerażeniu Darius usiadł na krawędzi łóżka i nie patrząc na nią,
zaczął się ubierać.
 Nie mam prawa. Dobrze, że mnie ostrzegłaś, zanim zdążyłem cię
skrzywdzić.
 Nie rozumiem, myślałam...  Głos jej zadrżał.  Mówiłeś, że mnie
pragniesz... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • © 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates