[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Rozumiem. A teraz ty uwa\nie słuchaj... w sieni, w koszy-
52
ku znajdziesz jabłka. Wez wszystkie, razem z koszykiem. Musisz stąd wyjść z jabłkami. Tak
będzie bezpieczniej. Wiesz, o co mi chodzi?
Wiem. Wszystko jasne.
Więc słuchaj dalej. Na drugi dzień po waszych odwiedzinach byli tu Niemcy. Tajniacy po
cywilnemu.
Przecie\ mówiliśmy, przecie\ ostrzegaliśmy! zawołał Michał patrząc z przera\eniem
na kobietÄ™.
Uspokój się, chłopcze. Oni przerzucili do góry nogami cały dom, ale niczego nie znalezli.
Niczego i nikogo. To wszystko dzięki wam. A ja nawet nie wiem, jak się nazywacie. A
najgorsze, \e nie chcę wiedzieć. Przyszliście tu przecie\ tylko po jabłka zamyśliła się na
chwilę a wiesz, \e ja widziałam na drugi dzień jednego z tych tajniaków, jak się kręcił przy
furtce?
Teraz przy furtce kręci się mój kolega powiedział Michał z dumą w głosie.
Obstawiliśmy całą ulicę.
Obstawiliście? to znaczy kto obstawił? zaniepokoiła się kobieta w czyim wy tutaj
imieniu? I czy w ogóle zdajecie sobie sprawę, na co się nara\acie? To nie jest zabawa, mój
chłopcze, skończmy z tym, zapomnijmy o wszystkim.
Nie ma strachu Michał próbuje się uśmiechnąć. Wszyscy się teraz nara\ają, proszę
pani. I są takie sprawy, o których nale\y pamiętać. Powiem pani coś takiego, co pani musi jak
najszybciej przekazać komu trzeba. Niech pani słucha: skrzynka, która była zakopana pod
kamieniem, le\y teraz ukryta sto metrów dalej. Aatwo znalezć, bo tam rośnie tylko jedna
brzózka. I to jest właśnie pod tą brzózką.
O niczym nie chcę wiedzieć i nic mnie nie obchodzi wasza skrzynka kobieta mówi
podnieconym głosem i gestykuluje nerwowo, jakby chciała odepchnąć od siebie tę wielką i
bardzo niebezpiecznÄ… tajemnicÄ™, ale jest to mo\e tylko zamierzona gra, bo po chwili pada
bardzo konkretne pytanie: Więc trzeba szukać pod brzózką?
Przy samym pniu odpowiada Michał ziemia jest dobrze udeptana, przysypana
liśćmi i trawą, ale tam jest dosyć wilgotno i trzeba to zabrać jak najszybciej.
A tymczasem Antek oparł się leniwie o furtkę i próbuje gwizdać, niesamowicie fałszując,
bardzo niewinnÄ… piosenkÄ™ o kotku, co
53
mrugał wła\ąc na płotek. Właśnie przed chwilą łącznik Tytus, pra-w*e się nie zatrzymując,
szepnÄ…Å‚:
- Uwa\aj, Gołąb, tym domem interesuje się pętak w szarym k^Peluszu. Stoi teraz za budką
z papierosami.
I zaraz po tym ostrze\eniu Antek zobaczył niskiego mę\czyznę w długim, prawie po kostki
płaszczu i w dosyć zniszczonym kapeluszu naciągniętym głęboko na oczy. Mę\czyzna
próbował zapalić papierosa i dosyć długo mu się to nie udawało, bo zapałki gasły na wietrze.
Ale dopiął wreszcie swego i przechodząc przez UUcę, zaciągał się ju\ głęboko dymem.
Antek odwrócił się plecami do nadchodzącego mę\czyzny. Czuł teraz dziwne dr\enie łydek,
to było takie uczucie, jakby nogi odmawiały mu posłuszeństwa ze zmęczenia, jakby przed
chwilÄ… zakoÅ„czyÅ‚ maratoÅ„ski bieg. Teraz potrzebny jest spokój zaczÄ…Å‚ s°bi.e wmawiać
wsłuchując się w powolne kroki zbli\ającego się m
o niczym nie słyszałem, Przyszedłem tu po jabłka.
Mę\czyzna stanął obok furtki. Patrzył na Antka trochę bez-myślnie, tak jak się patrzy na
Å‚a\Ä…cÄ… po stole muchÄ™, która nie Prz©szkadza, ale którÄ… nale\y zgonić ze stoÅ‚u, bo jest muchÄ….
~"~- Czegoś się czepił tej furtki, chcesz zepsuć? głos mę\czy-2?? jest bardzo spokojny, i
to dodaje Antkowi odwagi.
A to pana furtka? mówi trochę nawet zaczepnie.
* Zamknij siÄ™, smarkaczu, na kogo tu czekasz?
- Na Michała.
Na jakiego Michała? Mieszka tutaj?
" Nie mieszka, ale na pewno bardzo by chciał.
A dlaczego by chciał?
~ Bo tu du\o jabłek. Widzi pan? Jeszcze niektóre zostały na 2^wach, tylko bardzo wysoko.
- Dobra, dobra, zmiataj stÄ…d.
A niby dlaczego? Czy to pana jabłka, czy co? My nie krad-me*tty, my nie z tych, co kradną.
Michał poszedł poprosić, \eby ys:?:ystko było legalnie. I dlaczego pan mnie się czepił, chce
pan, zebym zawołał policjanta?
Mę\czyzna uśmiecha się i z tym uśmiechem wygląda całkiem ludzku. Jest nawet trochę
podobny" do wujka Tytusa, tylko \e at*iten jest trochę wy\szy i częściej się uśmiecha.
54
No, to czekaj na te jabłka, cwaniaku mówi wesoło i w tej chwili w drzwiach
drewnianego domku pojawia się Michał ze sporym, koszykiem pełnym czerwonych jabłek.
A Antek poczuł się nagle tak, jakby mu skrzydła wyrosły u ramion.
Widzi pan, cały kosz jabłek! Szczęście uśmiecha się czasami do uczciwych. Będzie
królewska wy\erka, niech mnie drzwi ścisną.
Mę\czyzna w długim płaszczu bez słowa przechodzi na drugą stronę ulicy. Antek Gołąb
biegnie zaś w kierunku Michała wołając bardzo głośno, tak głośno, aby i tajniak usłyszał:
Zapłaciłeś coś, czy wszystko dostałeś za darmo? A wiesz, \e przyczepił się do mnie jakiś
podejrzany gość? Wyglądał jak złodziej i odszedł dopiero wtedy, gdy go nastraszyłem
policjantem.
Po kilku minutach cała piątka konspiratorów spotyka się przed wejściem do cyrku. Ten
piękny kosz z jabłkami zaczyna im trochę przeszkadzać. Wzięli po trzy jabłka do kieszeni i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 ...coÅ› siÄ™ w niej zmieniÅ‚o, zmieniÅ‚o i zmieniaÅ‚o nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates