[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jamie potrzebował jej aprobaty. Nie dotarło jeszcze do niego, że babcie
mogą różnić się od siebie. Pokazał jej nowy malunek, który zrobił dla ciebie
po powrocie do domu. Uważał, że jest bardzo podobny do obrazów, które
oglądaliśmy w muzeum. Ja też. Był taki dumny! Twoja matka popatrzyła na
niego wzgardliwie i wycedziła, że wiele wody upłynie, zanim będzie mógł
porównywać się z Picassem.
Przykro mi, że tak bardzo dała się wam we znaki.
Gdyby nie to, że Jamie nas słyszał, kazałabym się jej wynosić do
diabła! A ty nie musisz za nią przepraszać. Lepiej z nią porozmawiaj.
114
RS
Trey wiedział, że to zdałoby się na nic. Do jego matki nie dotarłoby
ani jedno słowo. Dawno już powinien zacząć ją wychowywać.
Postaram się przemówić jej do rozumu.
Mam nadzieję, bo inaczej sama to zrobię ostrzegła Caroline.
Daj mi trochę czasu poprosił, wiedząc, że czeka go zadanie ponad
siły.
Czasu? Czy ty w ogóle masz czas? Trey, ja nie bardzo wiem, po co
tutaj przyjechaliśmy. Praktycznie Jamie cię nie widuje.
Wiem. Przepraszam. Dlatego kazałem mu przysłać konsolę do gier.
Mam dla niego kilka nowych płyt.
Mówiłeś, że ludzie są dla ciebie ważniejsi od rzeczy. Czy myślisz, że
Jamie jest inny?
Nie, nie sądzę. Czuję się winny, że go tutaj ściągnąłem, a potem
przepadłem w szpitalu. Jutro mam wolne. Wyczerpany fizycznie i
psychicznie,. Trey pragnął choć paru minut przyjemnej rozmowy,
postanowił więc zmienić temat. Jak upłynął wam wieczór? Mam nadzieję,
że lepiej niż dzień?
Teraz, kiedy wyładowała gniew na kimś, kto potrafił się z nim uporać,
Caroline zauważyła, że Trey jest bardzo zmęczony i przygnębiony. Po raz
pierwszy przyszło jej do głowy, że nie ona jedna w Nowym Jorku ma za
sobą kiepski dzień.
Wróciłeś o dziesiątej wieczorem, a słyszałam cię wychodzącego o
wpół do szóstej. Wczoraj wróciłeś jeszcze pózniej. Czy coś szczególnego się
stało?
Odeśpię jutro. Jeśli będzie ładna pogoda, wezmiemy Jamiego do
parku. Można wynająć łódki, a nawet konie.
To jutro. A dzisiaj? Co wieczór przychodzisz taki wykończony?
115
RS
Dzień niedobrze się zakończył.
Opowiedz mi o tym. Przykro mi, że wyładowałam się na tobie, kiedy
tylko przestąpiłeś próg.
Wzruszył bezradnie ramionami.
Nie zdołałem uratować pacjenta. Trzydzieści lat. %7łonaty. Pięcioro
dzieci.
Co się stało?
Stracił za dużo krwi odpowiedział z westchnieniem. Za długo
leżał na stole. I tak nie wystarczyło czasu, żeby wszystko pozszywać. Na
autostradzie był karambol. Przywiezli go helikopterem, ale...
Ale był zbyt ciężko ranny, tak? Miała ochotę utulić Treya,
pocieszyć go.
Hamowałem krwotok w jednym miejscu, a krew zaczynała tryskać
gdzie indziej. Nie nadążaliśmy z transfuzją. Liczą się sekundy. Siedem
godzin trzymałem go na stole, mimo to nie przeżył. Czuję się winny, gdy
umiera młody człowiek, który tak bardzo walczył o życie.
Dzięki tobie miał przynajmniej szansę. Nie miałby jej w Hopetown i
okolicy.
Co chcesz przez to powiedzieć?
Musieli zamknąć oddziały chirurgii urazowej w Central Buck's
Memorial i StStephen's. Lekarze masowo uciekają z Pensylwanii. Ofiary
wypadków są przewożone helikopterem do Filadelfii.
To nieodpowiedzialne, zważywszy na bliskość autostrady I 95.
Wiem. W lecie odnotowujemy bardzo duży ruch do Hopetown,
Fairytale Village i Blairsville, leżącego po drugiej stronie rzeki. Na
bocznych drogach też dochodzi do okropnych wypadków. Mimo wszystko
trudno o lepszą okolicę dla Jamiego.
116
RS
Masz szczęście, że mieszkasz w tak urokliwym miejscu. Trey
ziewnął. Lepiej pójdę na górę, zanim tutaj zasnę. Wstał i spojrzał na
Caroline. Było miło. Schylił się i pocałował ją delikatnie. Dzięki za
wszystko. Dobrze było z tobą pogadać, jak zawsze. Chyba potrzebuję
życzliwego słuchacza. Rano widzimy się we troje.
Caroline odprowadziła go wzrokiem, wodząc palcem po rozpalonych
wargach. Dlaczego właśnie on sprawił, że obudziły się w niej dawno
zapomniane uczucia? I co z tym zrobi? Tak łatwo byłoby jej kochać Treya
Westerly'ego, lecz przecież przysięgła sobie, że nie zaufa więcej miłości.
W drodze z windy Trey niósł Jamiego na barana. Radosny chłopiec w
niczym nie przypominał dziecka, jakim był poprzedniego dnia. Zmiejąc się i
dokazując, wpadli do mieszkania. Trey stanął jak wryty, zderzając się z
idącą za nim Caroline. To było jak zły sen.
Mamo? Tato?
Caroline usłyszała, jak ton Treya w ułamku sekundy z beztroskiego
staje się oficjalny. Cofnęła się, żeby móc ujrzeć całą scenę. Rodzice Treya
wyglądali, jakby właśnie zakończyli kłótnię. Marilyn Guilford, cała w
pąsach, się działa w kącie przesadnie wyprostowana, z zaciśniętymi ustami.
Ojciec Treya, niewątpliwie przystojny, zajął miejsce w aneksie
kuchennym. Zaśmiał się nerwowo i ruszył w ich stronę.
Przyjechałem do miasta na konsultację, wpadłem więc, by przynieść
zabawki, które Rob chce przekazać Jamiemu. Machnął ręką w stronę
sporej sterty. Przejrzałem je i mam nadzieję, że znajdzie się wśród nich
coś odpowiedniego. A więc ty jesteś Jamie ciągnął, uśmiechając się
serdecznie. Tak się cieszę, że cię widzę.
Wyciągnął rękę w stronę Caroline. Podała mu swoją bez namysłu.
Starszy pan niewątpliwie potrafi być czarujący, uznała.
117
RS
Mów mi Wes zażądał, nie wypuszczając jej dłoni Miło mi cię
poznać.
Zabawki! wtrąciła Marilyn Guilford tonem skrzywdzonej
dziewczynki. Próbujesz go przekupić tak samo jak Treya!
Wes Westerly puścił dłoń Caroline, w milczeniu mierząc wzrokiem
eksmałżonkę. Pokręcił głową.
To mi przypomina oznajmił scenicznym szeptem dlaczego od
ćwierć wieku nie spędziłem z nią pięciu minut, chyba że w sądzie.
Przywitaj się z dziadkiem powiedział Trey, ostrożnie stawiając
Jamiego na podłodze. Nie zwracał uwagi na tę kąśliwą wymianę zdań. To
znaczy próbował, zadecydowała Caroline, widząc napięcie na jego twarzy.
Nagle poczuła wdzięczność dla swoich rodziców, że nigdy nie stawiali jej
ani sióstr w podobnej sytuacji. Dopiero teraz zrozumiała, że ich rozwód
mógł być jeszcze bardziej nieprzyjemny.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates