[ Pobierz całość w formacie PDF ]
widok zdumienia Dorothei.
Miałaś ostatnio jakieś wiadomości od Laurel? zapytała Bonnie Jean.
Właśnie mówiłam Wheelerowi i Louise, że dzwoniła do mnie wczoraj wieczorem i
powiedziała, że jest w ciąży. Czy to nie wspaniała wiadomość? Laurel będzie bardzo dobrą
matkÄ….
Bonnie Jean zerknęła na Cartera i zauważyła, że pobladł. Natychmiast pożałowała, że
zapytała o Laurel. Podejrzewała, że C. J. chciał mieć dzieci i żałował, że nie doczekał się ich
z Kathie Lou. Gdyby kiedyś wszystko ułożyło się inaczej, ona sama mogła dać mu dziecko
córkę, która teraz miałaby siedemnaście lat.
Chcę już jechać powiedziała do Wheelera. Muszę być w Plantacji przed
wieczornym tłumem.
Jasne. Wheeler otoczył ją ramieniem i poprowadził w stronę cadillaca.
C. J. obszedł dokoła samochód i otworzył drzwiczki. Polly wsunęła się na miejsce obok
Dorothei. Carter spojrzał na drugą stronę parkingu i pochwycił wzrok wuja i Bonnie Jean.
Do diabła! Dlaczego po tylu latach nadal tak bardzo pragnął tej kobiety?
ROZDZIAA SZÓSTY
Zachmurzone niebo przypominało wilgotną, szarą galaretę. Niezwykle ciepły jak na tę
porę roku wiatr szarpał gałęziami drzew i strącał z nich suche liście, które kołując opadały na
ziemiÄ™.
C. J. Moody w prawej ręce trzymał kubek z parującą czarną kawą, a w lewej najnowszy
numer Observera. Przebiegł wzrokiem półstronicowe ogłoszenie, zapowiadające wielką galę
sylwestrową na otwarcie restauracji pani Harland, i uśmiechnął się z satysfakcją. Rzucił
gazetę na szklany stolik, przeszedł przez wyłożone ceglaną posadzką patio i stanął przy
schodach, wiodących na podwórko. Wciągając w płuca świeże, poranne powietrze, patrzył na
rozciągające się przed nim aż po horyzont, ogromne połacie żyznej ziemi, które od sześciu
pokoleń należały do rodziny jego matki. Obediah Yancey, przodek Cartera, kupił tę ziemię
bezpośrednio od Indian Chickasaw.
Lada chwila Bonnie Jean przybiegnie do niego, domagając się wycofania ogłoszenia, i
przypomni mu, iż jej kontrakt z Yancey-Moody wyraznie stanowił, że to ona decyduje o
nazwie restauracji. Ale jeśli przeczucie go nie myliło, Bonnie Jean zbyt dobrze znała się na
interesach, by rzeczywiście wchodzić na drogę prawną w tak nieistotnej sprawie.
Cholernie gorąco jak na tę porę roku powiedział Wheeler, wchodząc na patio przez
otwarte drzwi tarasu. Już po Zwięcie Dziękczynienia, a nadal jest powyżej dwudziestu
stopni.
C. J. dopił kawę i spojrzał na wuja.
Możesz sobie darować komunikaty meteorologiczne i przejść od razu do tego, co
chcesz mi powiedzieć.
Wheeler zaśmiał się i podszedł do siostrzeńca.
Uwielbiam ten widok! Odkąd pamiętam, zawsze lubiłem tu stać i podziwiać ten piękny
krajobraz.
Czy ty do czegoś zmierzasz, czy też po prostu zebrało ci się dzisiaj na sentymenty?
zapytał C. J.
Ta ziemia należy do naszej rodziny od początku dziewiętnastego wieku.
Bardzo dobrze o tym wiem.
Jesteś ostatni z rodu, chłopcze. Na tobie kończy się nasza mała dynastia. Wheeler
położył rękę na ramieniu Cartera. Powinieneś mieć dzieci. Kogoś, kto by to wszystko
odziedziczył.
Dobrze ci gadać. Ty sam nie doczekałeś się żadnych potomków.
Nigdy się nie ożeniłem. Uśmiech zniknął z pomarszczonej twarzy Wheelera. Była
kiedyÅ› pewna kobieta. Dawno temu.
Dlaczego się z nią nie ożeniłeś?
Umarła. Była chora na gruzlicę. Zawsze była drobna i krucha. Wheeler zdjął rękę z
ramienia C. J. i odwrócił głowę. Otarł łzy z oczu i odchrząknął. To zabawne, chłopcze, że
podobna rzecz przydarzyła się nam obojgu, mnie i twojej matce. Kochaliśmy, straciliśmy i nie
pokochaliśmy nigdy więcej.
Zdaje się, że to rodzinne. CJ. nie chciał przyznać, że po zdradzie Bonnie Jean nigdy
nie pokochał nikogo innego. %7ładna z kobiet, z którymi sypiał, nawet jego własna żona, nie
była w stanie zdobyć jego serca. Oddał je Bonnie Jean i czy chciał tego, czy nie, nadal
należało do niej.
Masz więcej szczęścia niż twoja matka i ja. Kobieta, którą kochasz, nadal żyje, po
prostu rozdzieliliście się na jakiś czas. Musisz tylko wyciągnąć rękę, a ona do ciebie wróci.
Powiedz mi coś, wuju Wheelerze. Dlaczego po tylu latach ty i matka uparliście się
naraz, żeby mnie połączyć z Bonnie Jean, skoro kiedyś byliście tak bardzo temu przeciwni?
Synu, Thea i ja popełniliśmy wielki błąd. Wheeler przesunął dłonią po podbródku.
Bonnie Jean to wartościowa kobieta. Dlaczego nie chcesz spróbować jeszcze raz? Do diabła,
chłopcze, daj sobie jeszcze jedną szansę.
%7ładne z nas nie chce tej szansy. Jeśli ją kiedykolwiek kochałem, to już dawno minęło.
A ona kochała mnie tak, że wzięła od matki dziesięć tysięcy dolarów za zerwanie ze mną.
To nie jest takie proste, chłopcze. Osiemnaście lat temu ja i twoja matka zrobiliśmy to,
co wydawało nam się najlepsze dla ciebie. Nie mieliśmy ragi.
Za pózno odrzekł C. J. Przeszedł przez patio.
Nigdy nie jest za pózno. Nadzieja kończy się dopiero wtedy, gdy kończy się życie.
Chcę tylko jednego: żeby Bonnie Jean wyniosła się z mojego życia na dobre. C. J.
zatrzymał się w drzwiach. Gdy tylko ta restauracja zacznie działać, nie mam zamiaru więcej
się z nią widywać.
Bonnie Jean przełknęła ostatnią łyżkę płatków kukurydzianych i odstawiła naczynia do
zlewu. Nalała sobie drugą filiżankę kawy i usiadła przy kuchennym stole, masując skronie
czubkami palców. Miała nadzieję, że ten masaż nieco złagodzi ból głowy i że wkrótce zacznie
działać aspiryna, którą zażyła przed śniadaniem.
Poprzedniego wieczoru długo nie mogła zasnąć. Kilka godzin spędzonych na roztrząsaniu
własnego życia przywiodło ją do jednej konkluzji. C. J. Moody nadal obchodził ją głęboko i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 ...coÅ› siÄ™ w niej zmieniÅ‚o, zmieniÅ‚o i zmieniaÅ‚o nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates