[ Pobierz całość w formacie PDF ]

je odbierze?  zapytał Dobeneck.  I kiedy?  Nie bądz zbyt ciekawy, chłopcze .
 Mam chyba prawo wiedzieć, kiedy te zbiory znajdą się w moim domu?  oburzył się
Dobeneck.  Te rzeczy w skrzynkach zbierał mój pradziad.  Nie bądz głupcem, Do-
beneck  wzgardliwie oświadczyła panna Strachwitz.  Nigdy już nie zobaczysz tych
skrzynek, ani ich zawartości, co najwyżej gdy wszystko pójdzie pomyślnie, otrzymasz
469
trochę pieniędzy. Ale nie spodziewaj się za dużo.  Oszukaliście mnie!  wrzasnął
Dobeneck.  Ciszej, głupcze  syknęła panna Strachwitz.  Organizacja nasza zaan-
gażowała w odnalezienie tych zbiorów bardzo dużo pieniędzy. Musi je nie tylko odzy-
skać, ale także dobrze zarobić. Gdyby nie my, nie otrzymałbyś ani feniga. Odgrywałam
rolę twojej narzeczonej na podobnej zasadzie, jak grałam rolę twojej babki, ale mam
nadzieję, że tego nie traktowałeś zbyt poważnie. Nie sądzisz chyba, że zgodziłabym się
zostać żoną człowieka bez zawodu, bez charakteru, bez wykształcenia, zwykłego utra-
cjusza, który gra w karty i robi długi? Wiesz o kim marzę? O Mendozie. Ty go nie znasz,
ale to niezwykły człowiek. Kocha niebezpieczeństwo, lubi ryzyko, a tylko tacy ludzie
mi imponują. Jestem pewna, że przyślą go tutaj, aby zorganizował przerzut zbiorów za
granicę. Bucher nie pozwoli mi przybyć tutaj z nim, bo mój ponowny przyjazd mógłby
wzbudzić podejrzenia. Ale wiele dałabym za to, aby mu towarzyszyć. A teraz zamknij
dobrze drzwi i wracajmy do samochodu. Już wkrótce zacznie świtać, a nie chciałabym,
aby ktoś zwrócił uwagę na nasze volvo. . .  .
Usłyszeliśmy trzask zamykanych drzwi i zgrzyt klucza w zamku, a potem znowu
nastała cisza. Mikrofony samoczynnie wyłączyły się.
470
 Jesteście nadzwyczajni!  oświadczyła pani Herbst.  Zdradzcie mi jednak, ja-
kim sposobem wybrana przez nich kryjówka już z góry była wam znana do tego stopnia,
że mogliście zainstalować w niej skomplikowaną aparaturę?
Roześmiałem się.
 To nie my szukaliśmy ich kryjówki, ale oni przyjęli od nas kryjówkę na zbiory.
 Nie rozumiem. . .
 To proste  wyjaśniłem.  Od samego początku zdawaliśmy sobie sprawę,
że aby dobrze zorganizować gang na terenie naszego kraju, Niewidzialni będą musie-
li postarać się u nas o jakąś bezpieczną  melinę , nie tylko po to, aby ukryć w niej
zbiory, ale także by w przyszłości mieć miejsce na swoje tajne spotkania. Miasto i zwy-
kły blok mieszkalny nie mógł być brany pod uwagę, ponieważ wizyty cudzoziemców
wzbudziłyby zainteresowanie. Przez dziesięć dni we wszystkich gazetach ukazywało się
ogłoszenie o domu na uboczu, który ktoś z powodu wyjazdu za granicę gotów jest od-
nająć. Byliśmy przekonani, że Niewidzialni zainteresują się tego rodzaju ogłoszeniami
w prasie. I tak się stało. Panna Strachwitz zwróciła w końcu uwagę na podane przez nas
zawiadomienia i złożyła ofertę w biurze ogłoszeń. Było tych ofert bardzo wiele, ale my
471
wybraliśmy tylko jej. I wynajęliśmy piękny domek na uboczu za osiemdziesiąt dolarów
miesięcznie, przekazywanych na Bank PeKaO. Panna Strachwitz oświadczyła przy wy-
najęciu, że zamierza do domku przyjechać latem, ale postanowiła wynająć go już teraz
i chce mieć do niego klucze. Spełniliśmy ten warunek i odtąd wiadomo było, że, prędzej
czy pózniej, odnalezione przez nich zbiory trafią do tego domu. A pewien sympatycz-
ny człowiek, który był w kłopotach finansowych, nagle dzięki Niewidzialnym znacznie
podreperował swój budżet. Jego domek zajmują niekrępujący, bo nieobecni goście.
 Na jak długo panna Strachwitz wynajęła domek?  zapytała pani Herbst.
 Do pazdziernika  odparł pośrednik  ale z prawem przedłużenia wynajmu.
 Hm  zmartwiła się  w takim razie nie wiecie, kiedy przyjedzie ktoś po te
zbiory? Latem do Polski przybywa wielu turystów zagranicznych. Wśród nich bez tru-
du przemknie się ktoś z Niewidzialnych, może nawet sam Mendoza. Pamiętajcie, że
posługuje się on wieloma fałszywymi paszportami. Z całą pewnością nie pojawi się tu
jako Niemiec z RFN-u, ale być może jako Francuz, Włoch, Anglik, Duńczyk. Musicie
być bardzo czujni.
472
 Ach, nie ma powodu, aby każdego przybywającego do nas obcokrajowca trakto-
wać jako ewentualnego Mendozę. Aparatura w domu powiadomi nas o nim. Być może
pozwolimy mu nawet zabrać zbiory. To ciekawe, na jaki pomysł wpadną Niewidzial-
ni, aby wywiezć z Polski bądz co bądz aż dwie skrzynki z dokumentami i książkami. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • © 2009 ...coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates