[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tymczasem wolał cieszyć się jej towarzystwem. Może po prostu był
interesowny i dobrze wiedział o tym, że Karin jest w stanie otworzyć przed
nim wszystkie odpowiednie drzwi, przysparzając mu popularności?
Nie, pragnął mieć ją całą.
Pomyślał, że skoro tak bardzo zależy jej na odzyskaniu rodowej
pamiątki, będzie musiała na nią zasłużyć. Był już najwyższy czas, by
pozbawił złudzeń Athenę i mieszkańców wyspy i wyraznie dał do
zrozumienia, że nigdy do niej nie wróci. Mógł osiągnąć ten cel, przybywając
na chrzciny z angielską damą u boku. Uśmiechnął się w duchu na tę myśl.
Chodz polecił. Pojedziesz ze mną.
Z tobÄ…?
Pojedziesz ze mnÄ… do Grecji, i to natychmiast.
Chcesz, żeby jakaś pijaczka poznała twoją rodzinę?
Będziesz tam damą. Zmierzył ją surowym spojrzeniem. Choćbym
miał cię wrzucić do wanny i samemu wykąpać, albo wlać ci do gardła kilka
litrów kawy, żebyś wytrzezwiała. W dzień będziesz damą, a w nocy sobą.
Wymierzyła mu siarczysty policzek, lecz Xante nawet nie drgnął.
Przynieś paszport. Uniósł jej zdjęcie stojące na kominku. Na
pewno jest ważny, skoro często wyjeżdżasz na narty.
Nie masz prawa mi rozkazywać. Myślisz, że za pieniądze można kupić
wszystko... Udało mu się ją zranić i pragnęła, by teraz to on cierpiał.
Oświadczam ci, że bardzo się mylisz.
50
R
L
T
A ja myślę, że nie. Widzisz, Karin, wszystko ma swoją cenę, a ja mam
coś, na czym ci bardzo zależy. Otworzył pudełko.
Popatrzyła na swą ukochaną różę. Prawdopodobnie ostatni raz w życiu
miała ją w zasięgu ręki. Xante zapłacił za nią mnóstwo pieniędzy, które
Matthew szybko przehulał. Karin nigdy nie będzie w stanie jej odkupić.
Chcesz mi ją dać?
Musisz na nią zarobić. Xante popatrzył na nią spode łba. W moim
łóżku!
To szantaż!
Powiedział złodziej odparował Xante. Cóż, lubię kupować ładne
rzeczy. Ale w przeciwieństwie do ciebie mogę sobie na nie pozwolić, i stać
mnie na ciebie... Ujął jej podbródek. Gra skończona, Karin.
Możesz ze mną sypiać, Xante, ale nigdy nie będziesz mnie miał!
wybuchnęła. Mogę dzielić z tobą łóżko, ale nie zapominaj o tym, że
będziesz mi za to płacił, tak jak płacisz za możliwość przebywania w
towarzystwie reprezentacji Anglii w rugby. Kupujesz sobie ludzką przyjazń!
Zauważyła, że nieznacznie się skrzywił. Jej słowa musiały go zaboleć, lecz za
wszelką cenę pragnęła mu odpłacić pięknym za nadobne. Chełpisz się
osiągnięciami innych, Xante. Pamiętaj, że nie są to twoje własne osiągnięcia!
Nie miał ochoty na dyskusje.
Przynieś paszport i buty. Mój kierowca czeka.
Ktoś otworzył drzwi jednego z pokoi i dom wypełniła głośna muzyka.
Karin poczuła, że nie ma ochoty przebywać tu ani chwili dłużej. Mimo że
Xante ją szantażował, wolała spędzić kilka nocy w jego łóżku niż w tym
domu, na sofie, trzęsąc się z przerażenia.
Poza wszystkim, być może, dzięki tej wyprawie uda jej się zapewnić
przyszłość Emily.
51
R
L
T
Wolno kiwnęła głową, otworzyła szufladę komody i wyjęła paszport, po
czym wyszła do holu i włożyła buty.
Pójdę się spakować...
Jednak Xante nie zamierzał czekać. Chwycił ją za rękę i szybko
wyprowadził na zewnątrz. Ciężkie drzwi zamknęły się za nimi z trzaskiem.
Poczuła wielką ulgę i wystawiła twarz na podmuchy nocnego wiatru. Wolała
nie myśleć teraz o tym, co ją czeka. Cieszyła się chwilą. Pragnęła uciec stąd
jak najdalej, marzyła o upojnych chwilach z Xantem, a poza tym chciała
odzyskać różę.
Niepodziewanie Xante pochylił się ku Karin i nakrył jej usta swoimi
wargami. Dotyk jego warg był zapowiedzią chwil czekających ją w Grecji.
Odwzajemniła pocałunek, czując ogarniające ją miłe ciepło.
OdsunÄ…Å‚ siÄ™ nieznacznie.
Rozumiem, że przyjmujesz moje warunki.
Zawstydzona, skinęła głową.
52
R
L
T
ROZDZIAA SZÓSTY
Można było odnieść wrażenie, że wszystko przychodzi Xantemu jakby
od niechcenia. Oczywiście stała za tym osobista asystentka, dokonująca
cudów, by ułatwić mu życie. Po niecałej godzinie Karin mogła podziwiać z
samolotu migające w dole światła Londynu. Powoli zaczynało do niej
docierać, na co się zgodziła.
Mimo że była szlachetnie urodzona, nigdy nie zaznała luksusów, w
których pławił się Xante Rossi. Siedząc w wygodnym, obitym kremową skórą
fotelu prywatnego odrzutowca Xantego, popatrywała na niego z ukosa.
Wyraznie odprężony, rozprostował długie nogi i rozmawiał przez telefon.
Karin czuła narastający niepokój. Początkowa radość na myśl o czekającej ją
przygodzie już dawno się ulotniła.
Ten bogaty playboy, goszczący w swym łóżku najwspanialsze,
najpiękniejsze kobiety, mistrzynie sztuki miłości, myślał, że Karin jest jedną z
nich.
Tymczasem absolutnie nie miała się czym pochwalić, zwłaszcza pod
względem doświadczenia seksualnego.
Z przerażeniem pomyślała o tym, że Xante zobaczy jej nagie ciało. Być
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 ...coÅ› siÄ™ w niej zmieniÅ‚o, zmieniÅ‚o i zmieniaÅ‚o nadal. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates